Padam.. oby takich tygodni było jak najmniej! Po walce z zarazkiem, wróciłam do pracy (tam kocioł), druga nieprzespana noc (nie wiem, chyba przemęczenie i stres wychodzi), walentynkowe zakupy w biegu (no ale przynajmniej odnotowałam jakiś ruch: 1,5h biegania po sklepach). O ile w końcu powoli odzyskuje apetyt, to dzisiejsze menu było dramatyczne... ale! w końcu spróbowałam policzyć kalorie, z pomocą przyszła strona tabele kalorii, wyszło: 1499,95kcal. Z czasem nabiore wprawy
Śniadanie
Kawa Latte
Pączek z marmoladą i lukrem (zostało z wczoraj)
II Śniadanie
Jogurt truskawkowy
Musli bakaliowe
Obiad
Zupa pomidorowaz łyżką śmietany
Sałatka z pomidorem, mozzarellkami mini i oliwą
Kolacja
Bułka Grahamka z serkiem śmietankowym
Grillowana kiełbaska