Nie ukrywam, do ćwiczeń się zmusiłam, do jedzenia też, zwłaszcza, ze ostatnie dwa dni obfitowały w solidne porcje zarówno zdrowego, jak tez i słodkiego żarełka.
Moje śniadanko: 3 łyżki błonnika (platki sniadaniowe), łyżka jogurtu truskawkowego, 1łyż. naturalnego i banan
2 śniadanko: banan
obiad: 2 ziemniaki, 3 klopsiki indyczo-kurczakowe, 2 lyżki surówki
podwieczorek. kromeczka(polowka malutka) z kremem czeko, kubeczek kisielu bez cukru
kolacja: dwie kielbaski winerki, pół pomidora, kleks keczupu, kromka żytniego chlebka, plaster szynki z fileta.
Ruszyłam też zadek: 10 minut na ramiona i 10 minut na pośladki. Jutro będzie o kolejne 20 minut więcej:).
Mam ochote iść rano pobiegać, ale nie mam w czym, musze jakis polar kupić,
kachna_grubachna
9 marca 2015, 21:24wspieram i ściskam <3