dzis był stresujący dzień..Zaczął się o 3:40 gdy spałam z współlokatorką w pokoju nagle nam szafa się przewróciła <taka komoda> i stwierdzilysmy ze to krasnoludki budza nas zebysmy poszły pobiegac heheh ale cos im nie wyszło to budzenie bo chwile po tym spałysmy jak zabite Rano śniadanko trzy kromeczki chleba slonecznikowego z serkiem bialym almette i szynka, manadarynka, sok jablkowy, banany dwa, no i zgrzeszylam znow ale tym razem zjadlam tylko 2 male batoniczki zbozowe z czekolada ! juz jakis postep a na obiadek kasza gryczana podsmazana na patellni z kurczakiem plus salatka z pomidorow cebuli i ogórkow. Duuzo wody. :) Mam nadzieje ze dzis pocwicze ale jestem zmeczona zajeciami od 9 do 18... i do tego zblizajaca sie sesja.!
a u was jak ?:)