Z kolanem lepiej. Dziś sobie machałam spokojniej na wyciągu. W sali ćwiczeń spędzam około godziny. Bez względu na to kiedy pójdę dzwoni telefon. Dziś tylko dziesięć razy. Nie obierałam. Oczywiście wszyscy mieli sprawy niecierpiące zwłoki. Mój sadysta chciał mi nawet torebkę podać, ale zacięłam się. I nie odebrałam. Praca może czasem poczekać.
Waga stoi w jednym miejscu. Nawet nie chce mi się jej przestawiać. Zresztą to nieistotny aspekt. Dziś nawet głodna nie miałam czasu być.
Dużo nie chodziłam. A jeszcze mniej przy sobie komórkę nosiłam, więc jakoś mnie nie przeraża to 8% normy. Poza tym jest poniedziałek. Dzień przed apokalipsą.
Jedzenie
Kawa 40
bułka 220
nektarynka 70
winogrona – 100
nektarynki 140
śliwki – 25
bułka 220
kawa 40
cola 2
gruszka 70
bułka 220
razem 1145
waga 91,5 kg
brugmansja
16 września 2014, 00:21Ja stosuję dietę 1500 kcal (na razie). Kalorie też liczę sama w sposób uproszczony, ale opieram się na różnych tabelach, więc może dość wiarygodnie. Jeśli choć trochę schudnę, obniżę kaloryczność do 1200. Ale szczerze powiem, już teraz nie jest mi łatwo wytrzymać. Życzę wytrwałości i szybkiego powrotu do zdrowia