Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Warcze na wszystkich....
30 sierpnia 2007
Wczoraj miałam miec wolne popołódnie tylko dla siebia, ale wziełam sie za segregacje ciuchów dzieci i tak zeszło mi do wieczora. Dzisiaj natomiast dopadło mnie comiesięczne napięcie przed ..... wiadomo przed czym!!! Mąż chodzi i się ze mnie śmieje a ja warcze na wszystkich. Bez kija do mnie lepiej nie podchodzic, wszystko mnie denerwuje i wyprowadza z równowagi. Wiec sobotnie ważenie może wypaść całkiem inaczej niż się spodziewam.
AniaRybka
30 sierpnia 2007, 22:56Ja dziś z tych samych powodó jestem złą jak osa. Już nawet z mężem miałam spięcie. Ech... za parę dni homonki się podniosą i będzie dobzre. Trzymam kciuki za dietę!