widze ze komitet powitalny na posterunku :) Mile te Vitalijki i rozsadne - zreszta, poczytasz pamietniki to zorientujesz sie ze odchudzanie to jak sinusoida i tego chyba sie zadnej z nas wyprostowac nie udalo. Wazne to by racjonalnie stawiac sobie cele i przec do przodu nawet kiedy przez moment wydaje sie ze cel z oczu niknie, gdy waga stoi, albo zlosliwie mimo naszych staran wskazuje wiecej. Bardzo sprytnie ci juz podpowiedziala Reni z rozlozeniem 35 kg na etapy. Pierwszy z nich niech bedzie zejsciem do 99,99. Pomysl sama jaka radosc poczujesz gdy zobaczysz dwie a nie trzy cyferki na poczatku :)) Powodzenia. Trzymam kciuki !!
ReniaRPF
22 czerwca 2007, 13:33
wiem, zapytasz dlaczego tak trudno mi teraz schudnąć... powiem ci wtedy miałąm silna motywacje (czułam sie bardzo źle, zamykałam sie na innych ludzi, zaczełąm sie wstydzić wychodzić z domu) to było 7-8lat temu i poprostu wiedziaąłm ze jak schudne to doda mi to odwagi, tak sie stało... A teraz to ja tak źle nie wygladam, ogólnie nabrałąm pewnosci siebei przez te kilka lat i w nosie mam te kilogramy... przeszkadzaja ale nie utrudniaja życ
Dziękuje wszystkim za słowa otuch...
nie miałam pojęcia, że tak szybko ktoś się odezwie.
ReniaRPF
22 czerwca 2007, 13:30
Z tego co sie zorientujesz to większość tak pisze, ale to jest bład juz na samym starcie zakładać ze może sie nie udać... Musisz sobie jasno postawić cel, określic go, wyznaczyć. Wiem że 35kg może zniechęcać, ale wieź podziel sobie to na etapy abys miałą motywacje. Nie zakładaj na poczatku że może ci sie nei udać. CEL - schudne 35 kg, wydaje mi sie że do końca roku powinno ci sie to udać... ja kiedyś w ciagu 6m-cy schudłam 33kg. Pozdrawiam
Pigletek
22 czerwca 2007, 13:28
a CO MASZ NIE DAĆ! Małymi krokami, pomalutku do celu. Zobaczysz, że cieszy każdy zrzucony kilogramik, jakby był toną... A najgorzej zacząć. Zacznij się też ruszać. Ale musi ci to sprawiać przyjemność! Włącz muzykę i się ruszaj. Obojętnie jak: tańcz, skacz, aerobic.. cokolwiek. Dla pocieszenia powiem, ze im sie ma więcej kilogramików to zrzucenia tym się więcej spala kalorii :-) Na początku kilogramy łatwiej lecą niż pod koniec! Więc do roboty, nie zniechęcaj się na samym początku!! POWODZENIA!
hipcia1984
22 czerwca 2007, 13:26
Dobrze trafiłaś razem łatwiej iprzyjemniej DASZ RADĘ uwierz w to t tak będzie
TRZYMAM KCIUKI PA
Pigletek
22 czerwca 2007, 13:25
a CO MASZ NIE DAĆ!
nitusia
22 czerwca 2007, 13:24
tu wsztcy dają arde tak wiec powodenia ci życze i trzyam kciukasy :)) Pozdrawiam sereecznei
magdunieq26
22 czerwca 2007, 13:22
pewnie, że dasz radę... powolutku, pomalutku..
powodzenia życzę!!
codziennaja
22 czerwca 2007, 15:15widze ze komitet powitalny na posterunku :) Mile te Vitalijki i rozsadne - zreszta, poczytasz pamietniki to zorientujesz sie ze odchudzanie to jak sinusoida i tego chyba sie zadnej z nas wyprostowac nie udalo. Wazne to by racjonalnie stawiac sobie cele i przec do przodu nawet kiedy przez moment wydaje sie ze cel z oczu niknie, gdy waga stoi, albo zlosliwie mimo naszych staran wskazuje wiecej. Bardzo sprytnie ci juz podpowiedziala Reni z rozlozeniem 35 kg na etapy. Pierwszy z nich niech bedzie zejsciem do 99,99. Pomysl sama jaka radosc poczujesz gdy zobaczysz dwie a nie trzy cyferki na poczatku :)) Powodzenia. Trzymam kciuki !!
ReniaRPF
22 czerwca 2007, 13:33wiem, zapytasz dlaczego tak trudno mi teraz schudnąć... powiem ci wtedy miałąm silna motywacje (czułam sie bardzo źle, zamykałam sie na innych ludzi, zaczełąm sie wstydzić wychodzić z domu) to było 7-8lat temu i poprostu wiedziaąłm ze jak schudne to doda mi to odwagi, tak sie stało... A teraz to ja tak źle nie wygladam, ogólnie nabrałąm pewnosci siebei przez te kilka lat i w nosie mam te kilogramy... przeszkadzaja ale nie utrudniaja życ
Motyl77
22 czerwca 2007, 13:32Dziękuje wszystkim za słowa otuch... nie miałam pojęcia, że tak szybko ktoś się odezwie.
ReniaRPF
22 czerwca 2007, 13:30Z tego co sie zorientujesz to większość tak pisze, ale to jest bład juz na samym starcie zakładać ze może sie nie udać... Musisz sobie jasno postawić cel, określic go, wyznaczyć. Wiem że 35kg może zniechęcać, ale wieź podziel sobie to na etapy abys miałą motywacje. Nie zakładaj na poczatku że może ci sie nei udać. CEL - schudne 35 kg, wydaje mi sie że do końca roku powinno ci sie to udać... ja kiedyś w ciagu 6m-cy schudłam 33kg. Pozdrawiam
Pigletek
22 czerwca 2007, 13:28a CO MASZ NIE DAĆ! Małymi krokami, pomalutku do celu. Zobaczysz, że cieszy każdy zrzucony kilogramik, jakby był toną... A najgorzej zacząć. Zacznij się też ruszać. Ale musi ci to sprawiać przyjemność! Włącz muzykę i się ruszaj. Obojętnie jak: tańcz, skacz, aerobic.. cokolwiek. Dla pocieszenia powiem, ze im sie ma więcej kilogramików to zrzucenia tym się więcej spala kalorii :-) Na początku kilogramy łatwiej lecą niż pod koniec! Więc do roboty, nie zniechęcaj się na samym początku!! POWODZENIA!
hipcia1984
22 czerwca 2007, 13:26Dobrze trafiłaś razem łatwiej iprzyjemniej DASZ RADĘ uwierz w to t tak będzie TRZYMAM KCIUKI PA
Pigletek
22 czerwca 2007, 13:25a CO MASZ NIE DAĆ!
nitusia
22 czerwca 2007, 13:24tu wsztcy dają arde tak wiec powodenia ci życze i trzyam kciukasy :)) Pozdrawiam sereecznei
magdunieq26
22 czerwca 2007, 13:22pewnie, że dasz radę... powolutku, pomalutku.. powodzenia życzę!!