powoli waga znowu spada. dzis się zważyłam i waga pokazała 69,5 kg. troszkę mnie to pocieszyło-od dzisiaj żadnych słodyczy! no może mały kawałek ciasta bo mamy jutro gości. mają nas odwiedzić koledzy z klubu motocyklowego mojego męża. wyobrażam sobie co to będzie:) wesoło! może tochę pojeździmy sprzetami- już nie moge się doczekać:)