Dziś dzień strasznie męczący. Aczkolwiek nie najgorszy. W pracy się dłużyło strasznie. Dotrwałam do tej 15.00. I już było dobrze :D 2 dni pracy zostały i urlop. W sobotę będzie pracowity dzień. Muszę iść na zakupy, popakować mnie , moją mamę i mojego M. bo oni w pracy będą. Więc wszystko jest na mojej głowie. Ale przynajmniej dzień minie szybko. a o 3 nad ranem jedziemy. Dieta bardzo dobrze idzie. Nie zapeszając oczywiście. Ból barku ustąpił po kilku smarowaniach i wygrzewaniach. Oby nie powrócił. Teraz szykuję się do spania i rano do pracy znów. Oby szybko minęło :D
Menu dzisiejsze:
Śniadanie: 2 kromki chleba dyniowego + twarożek+ szczypiorek
2 śniadanie: nektarynka
Obiad: spagetti + makaron penne pełnoziarnisty
Podwieczorek: Jogobella truskawkowa
Kolacja : 2 wafle+ 2 parówki 90% szynki.
Miłej nocy życzę Gwiazdeczki :D
zwiedly.blawatek
19 lipca 2012, 23:27miłego urlopu, nic nie ładuje tak baterii jak parę dni lenia;))pozdro
wikieliwero
19 lipca 2012, 07:01Jak tak czytam o Twoim urlopie :D to od razu na myśl przyszli mi moi przyjaciele :) Wczoraj pojechali na urlop do Zakopanego :D Udanego urlopu Wam życzę :D Spróbuj spakować wszystko nie zapomnij o niczym :D
mritula
19 lipca 2012, 01:05kolorowych snów i miłego dnia:)