jeszcze przed chwilą byłam taka szczęśliwa a teraz siedzie i becze.. Przed chwila zadzwoniła do mnie moja mama i mówi mi że mój ukochany pies Filip nie żyje.. Dostałam Go w 2008 r na urodziny był to ratlerek miniaturka.. mój ukochany przyjaciel, zawsze na mnie czekał jak wracałam ze studiów a jak wyjeżdżałam to był smutny i nie opuszczał mnie na krok.. Był taki kochany...
Normalnie nie wiem co ze sobą zrobić... Już za nim tęsknie.. może komuś wydać się to nienormalne ale pies czy inne zwierze jest dla mnie jak członek rodziny tym bardziej że mieszkał z nami w domu..
Tak mi źle.. ;((
ANTAGA2014
4 marca 2014, 00:32Współczuję Ci bardzo. Ściskam Cię bardzo mocno. Te przyjaźnie i miłości są najszczersze i nic ich nie jest w stanie zastąpić.
asiak301
2 marca 2014, 22:29Współczuję. Nasz pies zaginal na 2dni i w domu zaloba zapanowała. Nie wyobrazam sobie zeby go nie bylo.dzieki za rady odnosnie chodzenia-filmiki juz obekrzalam a co do przebiegu trasy, liczenia dystansu i kcal mam endomondo-polecam.
DilerkaArbuzowx3
2 marca 2014, 20:05współczuję :( ostatnio przeżyłam to samo :((
kajasl
2 marca 2014, 19:18współczuje, wiem jak to boli
jchlapow
2 marca 2014, 19:14tylko ktoś kto kocha zwierzęta może to zrozumieć. Przeżyłam już 2 razy odejście ukochanego psa i wiem jak to boli. Mój ostatni przyjaciel - jamnik szorstkowłosy był z nami 18 (!!) lat i choć minęły 3 lata odkąd go nie ma to wciąż go wspominamy i żałujemy, że odszedł. Czas leczy rany, ale nie jest łatwo, przecież pies to też domownik, trzymaj się choć wiem , że nie jest to proste
liliana200
2 marca 2014, 19:12Bardzo mi przykro :(
TakBardzoBymChcialaSchudnac
2 marca 2014, 19:06przykro mi :(