Troszku się dzisiaj zdenerwowałam i normalnie w takiej sytuacji to spałabym w lodówce, jednak nie dam się chociaż mi ciężko bo są we mnie takie dwie osóbki z których jedna mówi
nie jedź przecież chcesz schudnąć, a w każdym bądź razie więcej już nie utyć, nie możesz zabraniam Ci.
Natomiast druga olej to wszystko nie męcz się tak i wpadnij do mnie, pamiętasz jak nam razem było dobrze, przecież to ja zawsze Cię pocieszam kiedy jest Ci smutno, kiedy jest Ci przykro, kiedy jest Ci źle i nie masz ochoty nikogo oglądać, no choć nie daj się prosić tylko 10 kanapeczek tak skromnie na początek, a jak poczujesz się gorzej to jeszcze więcej przecież wiem, że chcesz. Czekam!!!
Twój na zawsze wierny i oddany Chlebuś
Nie mogąc być głucha na te wołania odpowiedziałam mu krótko i stanowczo stając przed lustrem bo tak najlepiej mogłam siebie samą przekonać:
Chlebusiu Kochany musisz mi wybaczyć, że tak bez uprzedzenia ale kilka dni temu widzieliśmy się po raz ostatni i tak już zostanie mimo, że nasza przyjaźń trwała tyle lat nie możemy się już dłużej spotykać bo związek z Tobą na dłuższą metę wyszedł mi bokiem i nie mogę dłużej tak żyć.
PS. Pożegnaj ode mnie Ziemniaczka już nie Twoja Monteki;)
Do zobaczenia nigdy
werka23
14 kwietnia 2010, 13:37no kochana i bardzo dobrze mu nagadałaś;) gratuluję zwycięstwa w tej bitwie i oby mini wojnie;) a przecież tak łatwo go zastąpić chrupkim, można jeść ze wszystkim ka kalorycznie... niebo i zmienia;) trzymaj się i nie daj zaciągnąć do lodówki;)
Magducha24
13 kwietnia 2010, 22:31Ja bez chlebusia bym nie dała rady poprostu go uwielbiam taki z masełkiem miami Staram sie go ograniczać jak widać po dzisiejszym dniu nie zawsze mi to wychodzi :) Gratuluje że sie Tobie udało trzymam kciuki za reszte dietki
Gusiaczek21
13 kwietnia 2010, 22:05Brawo! Jestem z Ciebie dumna:*