Dziewczyny! Moje obawy się nie sprawdziły. Tydzień bez ćwiczeń i wcale nie przytyłam. Wręcz przeciwnie. Cm spadły. Dlaczego? Stres remontowy, bieganina, sprzątanie, dźwiganie. Dzisiaj to dobiegło końca. Robię jeszcze stolik DIY. Ale wracam do ćwiczeń!
Zostało mi 16kg i 18tygodni. Będzie ciężko, ale jest realne. Jak już wskoczy na wagę 59 do końca roku to będę przeszczęśliwa! :)
A oto moje dzisiejsze pomiary, a na samym dole pomiar z tą samą wagą sprzed 2 lat. Dowód na to, że tłuszcz zamienia się w mięśnie stopniową pracą. Niesamowite, jaki wtedy byłam tłusty klops. Dodam, że nie urosłam od tych 2 lat. Więc tak, 9% tłuszczu mam mniej, a waga ta sama :)) skaczę dziś do sufitu :))
Powodzenia Wam Kochane! Ja już ustawiłam postanowienie noworoczne. Jestem blisko 6 z przodu. Chcę ją zobaczyć za tydzień, i zacząć z 6 wyzwanie z Ewką:) MIŁEGO DNIA!!!
edit.
śniadanie: 2 kromki chleba - z pastą łososiową i wędliną godz.11
II śniadanie=obiad godz. 14 - zupa pomidorowa z ryżem
deser: suszone śliwki + arbuz godz. 17
kolacja: godz. 20 - kasza kuskus z warzywami, kalarepą i marchwią z ogródka z curry.
i powiem Wam, że mimo, że kuskus jest tak zachwalany- nie przekonałam się do niego. nie smakuje mi i tyle. przyprawiłam dość mocno, żeby w ogóle to zjeść, zostało mi pół patelni i nie wiem,co z tym zrobię.
changeclaudine
25 sierpnia 2014, 16:01woow no niezle ! ja coraz bardziej lubie kontrolowanie cm :D po nich najwięcej widać :) Trzymaj tak dalej :)
patih
25 sierpnia 2014, 15:33biby tylko pół kg a jaka róznica w cm