witajcie,
Dziś 10 dzień diety na wadze - 3,60kg. Jestem zadowolona z osiagniec. Wręcz powiem, że jestem bardzo mile zaskoczona. Grzechów prawie nie ma. W niedzielę skusiłam sie na 4 łyżeczki lodów. Ale pocwiczylam wieczorem i uznałam że grzech został wybaczony. Jestem z siebie dumna bo wiele mnie to kosztuje wszystkie wyrzeczenia oraz fakt że muszę się pożegnać na zawsze z napojami słodkimi, cukierkami, ciastkami itd. Ciagnie mnie jeszcze do tego, ale moja silna wola pokazuje że musze dać radę. Jestem czasami mega zmęczona ale staram się motywować chodź często staje mi na drodze coś słodkiego. Dziś dzień zapowiada się ok. Dieta 1500kcal pokazuje mi że waga leci jak narazie w dol. Zobaczymy co przyniesie kolejne wazenie bo już się nie mogę jego doczekać. 8 miesięcy do końca diety i zostało jeszcze do schudniecia 33,40 kg. Trzymajcie kciuki dodajcie otuchy bo czasami slowa dużo dają i nabierają większego znaczenia do działania i dalszego motywowania.
agazur57
2 września 2019, 11:45Mnie Vitalia dała 1600 kcal przy wadze 80 kg, a wzrost taki sam- i to było maksymalne tempo chudnięcia. Przez 3 pierwsze tygodnie myślałam, że zagryzę każdego, kto się do mnie zbliży.Taki nerw miałam, potem się ustabilizowało i było ok.- nie obcinaj tylko kalorii, bo i tak masz mało- możesz nie wytrzymać tak przez dłuższy czas. Potem rzucisz się na lodówkę- u mnie niestety tak było. Zaczęłam sporo ćwiczyć, a kolorie były takie same- miałam napady głodu. To już nie było to samo.