Jajuż przerabiałam wszystko, na początku po wymiotowaniu czułam satysfakcję,e jestem taka "pusta" wewnętrznie, później miałam tak, że wisiałam nad kiblem i płakałam... Teraz mi rybka, takie to obojętne... mechaniczne, ale czuję, że po takim maratonie dłuższym to tracę siły. Nie tylko fizycznie jestem w gorszej formie, ale siada przede wszystkim psychika... Czasem boję się powadzić samochód, bo jestem taka... nieobecna, może to odwodnienie, nie wiem. Ale chyba znowu wychodzę na prostą;] Staraj się mówić sobie podczas jedzenia: "czy jeżeli jeszcze zjem, to przesadę i zechcę wymiotować?", albo mój najlepszy sposób: jak już mam ochotę na coś n jedną czekoladkę, to biorę d ust, przeżuwam, przeżuwam, kosztuję mmmm;))) i wypluwam;p potem płuczę zęby i o;) już nie muszę wymiotować;p ale niestety nie zawsze jestem na tyle silna by wypluć, zwykle jak nie mam okazji do wymiot., albo jak kolejny raz podejmuję z tym walkę...
No niestety z bulimią walczę wiele, wiele lat, pierwszy raz wpadłam na taki głupi pomysł jak wymiotowanie w wieku 12-13 lat! Ale dopiero w LO zaczęło się na dobre, na studiach rozszalało... Przeszłam przez ręce 2 psychiatrów i 3 psychologów. Teraz jest tak, że mam napady - parę miesięcy w ogóle nie wymiotuję, a potem 2 miesiące jem-rzygam, jem-rzygam. Tak naprawdę nigdy od tego nie będę wolna, wiem, że łatwo na nowo wpaść w kolejne błędne koło, dlatego jeżeli widzisz, że możesz mieć z tym problem to od razu przeciwdziałaj! To jest jakaś masakra, mi włosy garściami wychodzą, czasem krew się pojawia, chodzę jak naćpana, ciągle odwodniona;//// wiem, że to koszmarne, a jednak ech;/ Kochana nie pozwól obie w to wpaść, trzymaj się, ja od jutra też skaczę, bo będę skakała co 2 dzień;*
Mercy97
1 sierpnia 2013, 09:48
Ja nie lubię skakanki, ale sądzę że efekty po niej będą widoczne. :) Życzę wytrwałości.
fitnessmania
19 września 2013, 17:20Znalazlam w necie artykul o tabletkach na odchudzanie, wpisz sobie w google - nadwaga to juz mnie nie dotyczy - myslisz ze to zadziala?
justyna_somonino
7 sierpnia 2013, 21:19wiem ze na caly sierpien to sie nie zalapie ale wkraczam do akcji od 8-go :))
Grubasek06605
3 sierpnia 2013, 15:03ja sie przyłaczam
Groteska07
2 sierpnia 2013, 21:29Jajuż przerabiałam wszystko, na początku po wymiotowaniu czułam satysfakcję,e jestem taka "pusta" wewnętrznie, później miałam tak, że wisiałam nad kiblem i płakałam... Teraz mi rybka, takie to obojętne... mechaniczne, ale czuję, że po takim maratonie dłuższym to tracę siły. Nie tylko fizycznie jestem w gorszej formie, ale siada przede wszystkim psychika... Czasem boję się powadzić samochód, bo jestem taka... nieobecna, może to odwodnienie, nie wiem. Ale chyba znowu wychodzę na prostą;] Staraj się mówić sobie podczas jedzenia: "czy jeżeli jeszcze zjem, to przesadę i zechcę wymiotować?", albo mój najlepszy sposób: jak już mam ochotę na coś n jedną czekoladkę, to biorę d ust, przeżuwam, przeżuwam, kosztuję mmmm;))) i wypluwam;p potem płuczę zęby i o;) już nie muszę wymiotować;p ale niestety nie zawsze jestem na tyle silna by wypluć, zwykle jak nie mam okazji do wymiot., albo jak kolejny raz podejmuję z tym walkę...
ju.lia
2 sierpnia 2013, 20:54początek wydaje się niewinny, ale jak popatrzyłam sobie dalej i wyobraziłam sobie siebie skaczącą przez 15 min.. :P ale oby Tobie się udało :)
tracy261
2 sierpnia 2013, 20:28Niezłe wyzwanie :) Już jak patrzę na ten harmonogram, to czuję się zmęczona, hehe. Życzę powodzenia i wytrwałości :)
Groteska07
2 sierpnia 2013, 00:57No niestety z bulimią walczę wiele, wiele lat, pierwszy raz wpadłam na taki głupi pomysł jak wymiotowanie w wieku 12-13 lat! Ale dopiero w LO zaczęło się na dobre, na studiach rozszalało... Przeszłam przez ręce 2 psychiatrów i 3 psychologów. Teraz jest tak, że mam napady - parę miesięcy w ogóle nie wymiotuję, a potem 2 miesiące jem-rzygam, jem-rzygam. Tak naprawdę nigdy od tego nie będę wolna, wiem, że łatwo na nowo wpaść w kolejne błędne koło, dlatego jeżeli widzisz, że możesz mieć z tym problem to od razu przeciwdziałaj! To jest jakaś masakra, mi włosy garściami wychodzą, czasem krew się pojawia, chodzę jak naćpana, ciągle odwodniona;//// wiem, że to koszmarne, a jednak ech;/ Kochana nie pozwól obie w to wpaść, trzymaj się, ja od jutra też skaczę, bo będę skakała co 2 dzień;*
Mercy97
1 sierpnia 2013, 09:48Ja nie lubię skakanki, ale sądzę że efekty po niej będą widoczne. :) Życzę wytrwałości.
Zaba.90
31 lipca 2013, 21:01hmm nie mam skakanki, będę udawać że ja mam :)
Groteska07
31 lipca 2013, 21:00Miałam zacząć od jutra skakać i o proszę, mamy wyzwanie! Dołączam]