Kochane nie miałam dziś ochoty wchodzić na wagę. Czuję się jakaś opuchnięta, pewnie @ się zbliża. No, ale weszła a tam........................91,4kg!!!! Wchodziłam 10 razy żeby sprawdzić. Jestem w szoku. Od początku diety -5,6kg!!!! Jestem z siebie taka dumna. Tydzień temu na wadze miałam 92,8kg. Przez tydzień -1,4kg. Wiem, że nie jest to oszałamiający wynik dla niektórych z Was ale ja jest bardzo szczęśliwa
A tak na poprawę humoru:
Poprosiłam Grześka żeby kupił makaron cannelloni oto co kupił. ciekawe ile czasu zajmie mi nadziewanie tego mięsem mielonym;-)
Grubaska.Aneta
24 stycznia 2015, 14:38Szpryca i pójdzie piernikiem. ;)
vitalia92
24 stycznia 2015, 11:54Idziesz, jak burza ;) haha az mi sie przypomnialo, jak moja mama powiedziala do ojca "kup mandarynki", a on zrozumial "kup margarynke" i przylazl do domu z kostka margaryny :D
mamagrzesia
24 stycznia 2015, 10:16Makaron w wersji mini, dla osób na diecie ;)) mądry chłop ! Gratuluję super spadku !
kamci.a
24 stycznia 2015, 08:42hahaha, canelloni to to chyba nie jest, bardziej jak penne, ehh faceci :)
patih
24 stycznia 2015, 08:34gratuluję, u mnie dziś zastój
Gacaz
24 stycznia 2015, 07:59Niezły spadek, gratuluję. Makaron chyba za mały do nadziewania. Faceci się na tym nie znają.