Dzielnie się wczoraj trzymałam. Wieczorem dopadł mnie głód- nie fizyczny ale psychiczny. Miałam ochotę coś zjeść ale zamiast tego wypiłam szklankę wody. Dziś na wadze spadek- 90dkg. Wiem że to woda ale to nie ważne. Ważne jest to że waga troszkę spadła :)
Ogólnie czuję się ostatnio jakaś przybita. Chodzi o moje małżeństwo. Jesteśmy ze soba ponad 15 z czego 6,5 roku po ślubie. Dużo walczyłam o ten związek i pewnie to ja w większości sytuacji byłam siłą napędową. To ja pierwsza łagodzę spory, to ja staram się o wspólne chwile. Ostatnio jednak stanęłam tak trochę z boku i przyglądam się nam. Czuję że już mi się nie chce. Tzn. kocham męża i nie chciałabym być z nikim innym, ale czuję momentami że nie mam siły ciągnąć tego. Czasami mam wrażeni że tylko mi zalezy, nawet nasze życie intymne jest praktycznie zerowe. Dlatego też przestałam myśleć o drugim dziecku- a była to nasza wspólna decyzja. Mam wrażenie że pod jednym dachem mieszkają dwie rodziny- jedna to ja i nasza córka a druga to mój mąż.Ciągle czuje się sama, a gdy mała pójdzie spać to mimo obecności męża czuję samotność. Nie wiem jak to wszystko poukładać. Nie wiem czy mam siłę. Mój mąż uważa że nic się nie dzieje. No właśnie nic się nie dzieje od jakiegoś czasu między nami ;(
vitalia92
9 grudnia 2014, 12:05Moze sprobuj na spokojnie porozmawiac z mezem, powiedz mu co czujesz i daj czas na zastanowienie.. a spadek bardzo ladny :) gratuluje :)
Grubaska.Aneta
9 grudnia 2014, 10:41Chyba w każdym związku rży chodzi taki moment podlamania. Ale na pewno minie na pewno! Spadek piękny!
MamaJowitki
9 grudnia 2014, 09:12brawo za spadeczek. popatrz jestesmy bardzo podobne, z mezem jestem 14,5 roku po slubie 7,5 roku, czesto tez mam odczucia ze niby razem a osobno, ale nie wyobrazam sobie zycia bez niego
monikaplu
9 grudnia 2014, 09:26nie wyobrażam sobie życia bez niego ale czuję się bardzo samotna w tym związku :(
MamaJowitki
9 grudnia 2014, 09:29tez czasem tak mam,
Zaba.rapucha
9 grudnia 2014, 08:43Ale zrób to wszystko dla siebie! On to inna sprawa!("przy okazji") :)
Zaba.rapucha
9 grudnia 2014, 08:38Aha i mój też uważał, że nic takiego się nie dzieje.... Ale do pracy zaczęłam zakładać w miarę seksowną bieliznę pod ubranie. Chciałam, żeby "niby przypadkiem" to zobaczył.... Potrzebował czasu, ale teraz zapatrzony jest jak wtedy, kiedy ze sobą chodziliśmy :) a nawet bardziej :)
monikaplu
9 grudnia 2014, 08:40Wiesz ja już tyle się napracowałam nad tym związkiem że najprościej w świecie nie mam siły. Teraz tak jak napisałaś myślę o sobie i moje córci. Trzeba schudnąć i się ogarnąć :)
Zaba.rapucha
9 grudnia 2014, 08:34Ja miałam podobną sytuację.... kolacyjki, piękna bielizna.... aż w końcu zobaczyłam, że TYLKO ja staram się w tym związku... Odpuść mężą. Tzn. przestań zabiegać. Znajdź swoją pasję, bądź w czymś dobra, spędzaj czas ze swoją córeczką i NAJWAŻNIEJSZE: zacznij się stroić! To zaczęło działać na mojego męża.... Wypełniłam czas bez niego inwestując w siebie! A on zaczął zastanawiać się i zaczął widzieć np. pomalowane paznokcie czy inną fryzurę.... Zobaczył we mnie silną i niezależną kobietę.... Ważne by on gonił króliczka, a nie odwrotnie....