Nie wiem jak opisac to uczucie, gdy po tylu latach w koncu zaczynam sie sobie podobac. Poprostu jest cudnie! Moja obecna waga to 63 kg, ale daże do 55 i nie ma opcji, aby mialo mi sie nie udac. Jestem z siebie dumna, ze pomimo tylu upadkow i przeciwnosci doszlam do wagi jaka mam teraz. Nie do opisania jest to uczucie gdy staje w lustrze. Radze sobie sama, bez zadnych dietetykow, jem rozsadnie, 5 posilkow dziennie no i duzo sportu. Tylko ze.nie jest to kardio, nie daje rady. Cwicze skalpel z krzeslem, duzo jezdze na rowerze i dzisiaj zaczelam dlugie szybkie spacery z dzieckiem w wozku czyli szybki marsz. Jakby mi ktos rok temu powiedzial ze uda mi sie schudnac, nie uwierzyla bym. Wzielam sie za siebie po porodzie ale mimo, ze moj synek ma juz prawie dwa lata, nie udawalo mi sie nic. Cwiczylam ale nie jadlam tak jak powinnam i efekty byly ale minimalne. Od poczatku tego roku powiedzialam sobie dosc, ze musze sie wziac w garsc. Jedzenie to jest tylko jedzenie i nie ma co sie non stop paść tluszczami a pozniej narzekac. I tak naprawde efekty przyszly jak doz cwiczen doszla dieta. Moze nie jest to jakis super wynik ale dla mnie to i tak bardzo duzo 11 kg w ciagu pol roku. Pomimo ze do idealu jeszcze mi troche brakuje to mam mega zapal do dalszej pracy nad soba. Mialam do zrzucenia 19 kg, a zostalo mi juz tylko 8 Jestem w tym wszystkim sama, nie mam wsparcia meza, tylko ciagle wypominanie, ze albo nie mam dla niego czasu, bo cwicze, albo ide na rower, a in laskawy pan musi zajmowac sie wtedy dzieckiem albo ciagle mowie o tej diecie i ze to tez kosztuje. Zebym juz przestala bo bede wygladac jak wieszak itp. Nie rozumie tego ze ja pragnelam tej zmiany od lat i jak powoli dochodze do celu to on zamiast mnie wspierac to podcina mi skrzydla. Ale niech sobie mowi co chce, ja sie nie poddam. Zbyt duzo dla niego poswiecilam, i z wielu rzeczy dla niego rezygnowalam, czego teraz zaluje i dlatego teraz sie nie dam. Bede uparcie dazyc do celu! Sama dla siebie, aby w koncu czuc sie w 100% pieknie. I miec ta swiadomosc, ze moge isc do sklepu i kupic sobie kazda kiecke, ze w kazda wejde, a nie kupiwac tylko ta, ktora wejde a tluszcz i tak sie wszedzie wylewa. Nie odpuszcze teraz, gdy tyle juz za mna a tak malo do celu zostalo.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.