caly tydz staralam sie po prostu nie przytyc a tu prosze jaka mila niespodzianka 1kg w dol!!! YIPEE!!!! ale to chyba zawdzieczam wczorajszemu skatowaniu na biezni..umarlam jak z niej zeszlam i ledwo sie do domu dociagnelam, na dodatek jeszcze matiego w wozku musialam pchac bo byl w crechu podczas kiedy ja zarzynalam sie w silowni ale na szczescie mam z gorki do domu z silowni -cale szczescie...
no najwazniejsze ze sie udalo po 2 tyg przestoju :)
livebox
5 czerwca 2010, 16:45czasami nam się wydaje, że skoro waga nie spada, to znaczy, że dieta i ćwiczenia nie skutkuja, a tymczasem organizm pracuje pełną parą! gratuluję!