no i zrobiła się mała zmiana planów. pojechałam z synusiem do aquaparku i szaleliśmy przez godzinę.
do diety doliczam jabłko. basen wyciąga a ja mam fazę na jabłka.
wyprawka prawie kupiona. brak piórnika z wyposażeniem. ani w tesco ani w auchan nie było. nawet w empiku nie było.
zaczynam czytać Wasze wpisy. miłego wieczoru.
blabli
6 września 2012, 07:07Nie wiem czemu ale ja i jabłka to chyba dwie różne rzeczy. Muszę się zmusić aby zjeść. Teraz czas na brzoskwinie. :o)
anetalili
5 września 2012, 23:11A u mnie jabłka stoją i nie ma kto jeść :)
chceschudnacokolo20
5 września 2012, 22:41Oj tak jabłka to nic złego pzdr