Dziś 3 dzień zbierania borówek. Wyglądam jak kawałek węgla, spalona twarz, nogi , plecy, ręce tak samo. Skóra zejdzie mi na bank.Wszystko boli piecze, a o moich przysiadach mogę zapomnieć- nogi mam tak spalone,że nie mogę zgiąć. Ogólnie = masakra.
Przez te borówy część moich postanowień musi zostać złamana.
Menu dzisiejsze:
Śniadanie:
-płatki kukurydziane z mlekiem,
- parówka, pół bułki razowej z białym serem,
-zielona herbata,
Obiad:
- Warzywa ( marchewka, kawałek kalafiora,2 ogórki, pomidor)
- 2 gryzy pączka,
Kolacja:
- płatki kukurydziane z mlekiem,
- kawałek pstrąga.
Między posiłkami duże ilości borówek amerykańskich. Uwielbiam je.
Przez te upały w ogóle nie chce mi się jeść. Nawet schodząc na przerwę nie jestem głodna.
I chudnę. Nie mam wagi ale czuję się mniejsza a ciuchy są coraz szersze.
to dobrze. ;)
pozdrawiam
spalona Monika
asiulek.mrowka
8 sierpnia 2013, 18:50no to nie pozazdrosci ci..
aaaanula
7 sierpnia 2013, 20:55Smaruj sie maslanka ;) Bidula.