Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania: Na diecie 52 dni,
25 lipca 2013
a i tak zdarzają mi się dni,kiedy dopada mnie taki wściekły apetyt,że zjadłabym konia z kopytami. Właśnie apetyt, nie głód,niestety.Apetyt jest wrogiem każdej diety. Obawiam się, że jutro zanotuję wzrost wagi. Od początku powinnam schudnąć już 8 kg,a zatrzymałam się na 6 i nie mogę drgnąć.Ech....:(