Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
sześćdziesiąty pierwszy, sześćdziesiąty drugi -
mały wypadek


Dzień dobry ! :)

Piękna pogoda więc nie chciało się siedzieć w domu. Rano uczelnia, potem sprzątanie auta i rolki. Ponad 13 km. I zdarzył się mały wypadek. Wjechałam na studzienkę kanalizacyjną i buuum. Jak poleciałam to myślałam, że się zabije. Na szczęście skończyło się na zdartym kolanie i lekkim bólu nogi. 

We wtorek i środę nie ćwiczyłam. 

We wtorek posprzątałam trochę mieszkanie i pojechałam do K. ogarnąć tam mieszkanie bo wiedziałam, że jego mama nie będzie miała do tego głowy. 

Wczoraj też tam byłam. Ale dzisiaj już wróciłam do domu bo muszę dokończyć sprzątać moje mieszkanie. 

Jutro przyjeżdża mama znów na 4 dni, z tego powodu nie jadę na pogrzeb dziadka K. Wszyscy bardzo chcieli żebym jechała, no ale moja mama przyjeżdża od czasu do czasu na 4 dni. A tam gdzie jest pogrzeb jest 250 km w jedną stronę i do tego wszyscy jadą jutro i wracają w niedziele. 

W sobotę chyba zrobimy z mamą grilla. Już mam taką ochotę na coś z grilla, że sobie nie wyobrażacie. 

W niedziele idę do pracy dorywczej do restauracji. 

Posiłki:

  • spelnioneMarzenie

    spelnioneMarzenie

    21 kwietnia 2016, 16:11

    jakie smaczne jedzonko :) jak robisz te placki?

    • mociakowa

      mociakowa

      21 kwietnia 2016, 16:18

      dziękuję :0 a improwizowałam : jajko, mąka pełnoziarnista, 3/4 startego jabłka, cynamon, trochę wody, trochę proszku do pieczenia. Wszystko razem wymieszałam i piekłam na patelni bez tłuszczu :)

    • spelnioneMarzenie

      spelnioneMarzenie

      21 kwietnia 2016, 18:52

      tego sie nie spodziewalam, wygladaja bardzo apetycznie :D

    • mociakowa

      mociakowa

      21 kwietnia 2016, 20:02

      były bardzo dobre :) Czasem z niczego zrobi się całkiem apetyczne danie :D

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.