Telefon znowu zżera mi połowę albo i więcej posanego tekstu...grrrr....
Wczoraj wpisalam moje żarełko z dwóch dni i gdzieś je wcięło.
Ogolnie mówiąc staram sie trzymać prostych i sprawdzonych zasad, czyli 5 posiłków, w miarę regularne pory, rano śniadanie białkowe, 2 śniadanie owsianka+ owoc, później sałatka, obiad z kaszą lub ryżem a na kolację kasza z warzywami- to tak w wilkim skrócie. Wczoraj w zwiazku z wyjazdem z pracy obiad zjadłam inny bo w knajpie- pierś z kury z warzywami i do tego zestaw surowek- pysznie ale miecho było z sosem śmietanowym, więc tak nie do końca po mojemu... No i opuściłam zumbowy trening, a że wróciłam po 20 to jedyną aktywnością było umycie naczyń i prysznic ;-)
Ale odrobie. W weekend wybieram się na obóz sportowy- w planie zumby, zumba strong, joga, kajaki, nordic walking i inne atrakcje ;-)- w tym ognisko i integracja, zapewne z %%% ale przecież nie samą dietą człowiek żyje. Już nie mogę się doczekać- mega wycisk, totalny relaks i reset dla głowy