Misie i Szproteczki Moje Kolorowe.
Od tygodnia jestem bardzo pociągająca.
Starałam się jakoś domowymi sposobami rozprawić z tym tym dziadostwem co się do mnie przyplątało, ale jakoś nie dałam rady.
Zrobiłam więc zawieszenie broni i dziś idę do lekarza.
O zwolnieniu mowy nie maa, bo za chwilę święta i koniec roku i nie mogę szefowej samej z tym bałaganem zostawić, z resztą ona też pociągająca.
Z brakiem czasu, nadal bez zmian.
Nie wyrabiam na zakrętach i nie daję rady ostatnio wszystkiego ogarnąć.
Dziś jeszcze do kompletu sąsiad z naprzeciwka zafundował mi pobudkę o północy.
Zachciało się chłopu szaleć z wiertarką przy otwartym oknie. Przez okno nie mogłam go opierniczyć bo za daleko, ubieranie się i latanie po ulicach w środku nocy też mi się nie uśmiechało więc po 15 minutach wysłuchiwania dźwięków borowania ścian zadzwoniłam na straż miejską. Od 0:30 miałam już ciszę i mogłam spokojnie iść spać.
Dieta średnio na jeża.
Waga w sobotę jęzor mi pokazała i nie było żadnego spadku.
Wyzwanie słodyczowe w miarę ok, w piątek skusiłam się tylko na kawałek ciasta od pewnej Barbary, ale to już sobie wybaczyłam.
Wczoraj zaliczyłam wizytę kontrolną w CO.
Badanie ginekologiczne wyszło dobrze, za dwa tygodnie będą wyniki markerów i mammografii.
Ćwiczeń nadal brak.
Brakuje mi biegania jak cholera, ale zatkany nos mnie uziemia. Brzuszków też nie daję rady robić bo jak się kładę na plecach to katar zaczyna mnie dusić i dostaję kaszlu.
Do dupy z tym!
Wasze wpisy staram się nadrabiać, ale wciąż mam zaległości.
Wybaczcie!
Moc pozytywnej energii wysyłam.
Miłego dnia życzę i niech nam kilogramy spadają.
*Dziękuję za wszystkie komentarze.
WielkaPanda
11 grudnia 2014, 18:03Witaj w klubie "pociągających":)
grgr83
11 grudnia 2014, 14:35Dużo zdrowia życzę :-) a sąsiad niezły :-)
experience80
10 grudnia 2014, 14:15wyzdrowiejesz i wrócisz na właściwe tory , jestem tego pewna :-)
vita69
10 grudnia 2014, 10:42ale miałaś noc:( dobrze, ze zadzwoniłaś na straż i załatwiłaś to po swojemu, pewnie inni sąsiedzi byli Ci wdzięczni:)))) do biegania wrócisz jak się wyleczysz, teraz to tylko jeszcze gorzej możesz się załatwić przy tej pogodzie:((
Hexanka
9 grudnia 2014, 21:23A może sinus rinse płukanie noska? Pomoże. ? Zdrówka
martini244
9 grudnia 2014, 23:02O tak mi bardzo pomagalo w chorych zatokach,zdrowka.
stempelek49
9 grudnia 2014, 20:50Leczony lub nieleczony katar trwa tydzień lub siedem dni, czyli wniosek - jutro już go nie będzie :) pozdrawiam..:)
judipik
9 grudnia 2014, 20:34Ja przez chorobę strasznie rozleniwiłam się z ćwiczeniami i nie mogę się zmusić, żeby wrócić. Do dietki na razie nie wracam, a wyzwanie bezsłodyczowe jakoś idzie, choć coraz bardziej zaczyna mnie ciągnąć to słodkiego :/ Zdrówka życzę :*
azoola
9 grudnia 2014, 19:50Zdążysz poćwiczyć jak wyzdrowiejesz a teraz to się kuruj :)
_Pola_
9 grudnia 2014, 18:49Haha ja czasami mam ochotę zrobić dokładnie jak ten kot na obrazku :) Dużo zdrówka życzę!
fokaloka
9 grudnia 2014, 17:02Aż mi się przypomniały próby nauki do egzaminów i i trzytygodniowe wiercenie od 6 do północy wiertarką za ścianą. Mój sąsiad wybrał wtedy najlepszy czas na remonty i zabawy wiertarką. Wracaj do zdrowia :)
Skania79
9 grudnia 2014, 15:13Mam fajny patent na katar, niezawodny. Fakt, pali potem rura i jednak trochę boli wątroba, ale katar znika po dwóch dniach. Jednego dnia zjadasz czosnek do oporu ( ja zjadłam niemal główkę- bez dwóch ząbków), a na drugi dzień dobijasz kilkoma ząbkami. Działa jak ta lala :)
Nienia87
9 grudnia 2014, 13:24Dużo zdrowia . Mnie niestety też przeziębienie nie chce opuścić :(
MllaGrubaskaa
9 grudnia 2014, 14:11To szoruj do lekarza za nim się coś wykluje na poważnie!
Waniliowa80
9 grudnia 2014, 12:53zdrówka życzę
MllaGrubaskaa
9 grudnia 2014, 14:10Dzięki ;))
NieidealnaG
9 grudnia 2014, 12:08No to piąteczka, jedziemy na tym samym wózku. Mnie też poknała choroba, ćwiczeń brak, brakuje mi ich już, waga trochę spadła bo jeść nie mogłam ale ogólnie chcialabym już wrócić do aktywności a jeszcze nie mogę, w dodatku za 3 dni @ co już odczuwam, no także taka lipa trochę. Zdrówka życzę Ci dużo :) Sąsiada pogięło mocno, o takiej godzinie wiercić , to trzeba mieć coś z głową, dobrze zrobiaś bo jednak pora na wiercenie to nie była. Jeszcze raz, zdrówka :)
MllaGrubaskaa
9 grudnia 2014, 14:09Buuuuuuuuuuuuuuuuuuuu, ściskam łapkę i zdróweczka życzę :))
Julietta21
9 grudnia 2014, 11:51Duzoooo zdrówka!!!!! dobre zrobiłas, jakis nawiedzony ten Twój sąsiad ehhhh odpusc cwiczenia, dopoki nie nabierzesz pełni sil , sciskam mocno calusy
MllaGrubaskaa
9 grudnia 2014, 14:08Z bólem, ale odpuszczam te ćwiczenia :( Sąsiada nawet nie znam, ale już go nie lubię!
marusia84
9 grudnia 2014, 11:50Gość niewyjęty - chyba stres rozładowywał :-)) Przy chorobie ciężko pilnować diety, a tym bardziej ćwiczyć.// Wykuruj się Kochana ! Też muszę zmobilizować się na badania piersi ://
MllaGrubaskaa
9 grudnia 2014, 14:07To niech sobie ten stres przy zamkniętym oknie rozładowuje, a nie budzi ludzi po nocy ;)) Mobilizuj się kochana do badań, ja nie muszę bo jak się sama nie zgłoszę to panie z CO i tak mnie ścigną ;))
tluscioszkowaania
9 grudnia 2014, 11:42Wracaj do zdrowia ! Bieganie musi poczekac,bo szkoda zebys sobie cos wiekszego zalatwila. Moze goraca kompiel i wygrzanie sie pod kocykiem pomoze.Pozdrawiam
MllaGrubaskaa
9 grudnia 2014, 14:04Gorące kąpiele i domowe sposoby nie dały rady, trzeba jakieś mocniejsze działa wytoczyć ;)) Oj tęskno mi za tym bieganiem ;))