Misie i Szproteczki Moje Kolorowe.
Wskoczyłam rano na wagę i ku mojemu zaskoczeniu jest spadek.
Nie wielki, ale jest.
Parząc na to że, mam drugi dzień @, wywalony brzuchol i nabrzmiałe piersi to spadek o 0.5 kg naprawdę cieszy.
Dziś siedzę w pracy, przed kontrolą jest troszkę roboty papierkowej więc mam nadzieję że czas szybko mi zleci.
W czwartek podjęłam wyzwanie, razem z przyjaciółką postanowiłyśmy nie jeść do świąt słodyczy.
Jak na razie dwa dni mam zaliczone bez wpadki.
Na przyszły tydzień moje wyzwanie w grupie pozostaje bez zmian, czyli 100 brzuszków dziennie.
Ostatni tydzień położyłam całkowicie, mam nadzieję że teraz będzie lepiej
Moc pozytywnej energii wysyłam.
Miłego dnia życzę i niech nam kilogramy spadają.
*Dziękuję za wszystkie komentarze.
.
Nienia87
4 grudnia 2014, 07:03Super kg spadają.:-)
Skania79
2 grudnia 2014, 21:05Widzę Sis, ze już ciasto na pierniczki wyrabiasz :))
Asik1603
2 grudnia 2014, 19:31Bardzo bym chciała, żeby się nam udało:) Ja może też dołożę brzuszki??:)
grgr83
30 listopada 2014, 08:09No pięknie 0,5 kg to faktycznie fajniutko :-). Gratulacje i powodzenia z nowym wyzwaniem
nanuska6778
29 listopada 2014, 23:04U Ciebie jak zwykle pozytywnie i energ(ety)icznie:-) Pozdrowionka
Lela6
29 listopada 2014, 21:28:)))
Nowa30
29 listopada 2014, 18:31Gratulacje!
Nefri62
29 listopada 2014, 17:39to super, ale 2 dni bez słodyczy dały efekt. :))
agsiag
29 listopada 2014, 17:25Gratuluję spadku! Ja nie mam problemu ze słodyczami, jakieś 15 lat temu byłam wafelkowym potworem i z tego tytułu zafundowałam sobie kurację chromem. Do dzisiaj słodycze mogą dla mnie nie istnieć.
stempelek49
29 listopada 2014, 16:36Oby tak częściej leciało do dołu...
fokaloka
29 listopada 2014, 11:51Każdy spadek cieszy! Oby z tym wyzwaniem wszystko poszło ok :)
Furia18
29 listopada 2014, 11:40A ja popełniłam,chyba taki błąd,że się z chłopakiem o kasę założyłam,że do moich urodzin,czyli do maja nie będę jeść słodyczy:O
Eilleen
29 listopada 2014, 10:37Brawo za spadek :-)
_Pola_
29 listopada 2014, 10:35Fajne postanowienie :) każdy spadek się liczy nawet 100g bo to znaczy, że w górę nie idzie :))
martini244
29 listopada 2014, 10:16No i bardzo ladnie:)Moze tez sobie odpuszcze slodycze do swiat....,chociaz ja w tygodniu raczej nie jem,ale niedziele to rozpustne sa hehe.Milego weekendu.
MllaGrubaskaa
29 listopada 2014, 10:24Do świąt tylko 4 niedziele więc może nie taki wielkie to wyzwanie jak w tygodniu nie jadasz słodkiego :))
martini244
29 listopada 2014, 10:26No w sumie masz racje,chociaz u mnie wiekszym wyzwaniem bedzie nie jedzenie fast-foodow do swiat i chyba takie wyzwanie sobie zrobie:)
MllaGrubaskaa
29 listopada 2014, 10:33Tez dobry pomysł ;)) Ja akurat z tym problemu nie mam bo fast foody to 2 góra 3 razy w miesiącu się u mnie pojawiają.
martini244
29 listopada 2014, 10:50No u mnie to tak raz w tygodniu to zawsze,tez przy weekendzie najczesciej;(
Joannaz78
29 listopada 2014, 09:44No to spadeczek? Gratuluje
judipik
29 listopada 2014, 09:26Ja od jutra zaczynam swoje wyzwanie, czyli na czas adwentu zero slodyczy ;) Powodzenia w Twoim bezslodyczowym wyzwaniu, no i gratuluje spadku :)
MllaGrubaskaa
29 listopada 2014, 09:32Wzajemnie :)) Fajnie ze podejmujesz takie samo wyzwanie, zawsze będzie raźniej ;))
AnetaWiktoria
29 listopada 2014, 09:16gratulacje!!!
NieidealnaG
29 listopada 2014, 08:47Pięknie, każdy spadeczek się liczy :) Wyzwanie bez słodyczy pójdzie Ci gładko, masz już w tym wprawę przecież :)
MllaGrubaskaa
29 listopada 2014, 08:53Chciała bym żeby te brzuszki szły mi tak łatwo jak nie jedzenie słodkiego ;))