Piękny słoneczny dzień się zapowiada.
O dziesiątej jedziemy do lasu na grzybki.
Ja dziś na nogach od 5.Z własnej nie przymuszonej woli.
Za mną już większość prac domowych.
Chlebek upieczony.
Mięsko i pieczareczki dla męża pyrkają w garnkach na gazie.
Moja pomidorówka ze świeżych pomidorków też już gotowa. Makaron z cukinii zrobię już przed samą konsumpcją.
Pranie się pierze, a ja mam czas na poleniuchowanie.
Gdyby koś mnie dziś w tej kuchni rano zobaczył to by powiedział że jakaś wariatka. Tańcowałam i podśpiewywałam przy gotowaniu.
Energia mnie rozpiera istny wulkan ze mnie, na tyłku nie mogę usiedzieć.
Wczoraj po pracy zaliczyłam zakupy, przygotowałam obiad dla siebie i męża, i usiąść musiałam bo teściowa wpadła na pogaduchy.
Wieczorem wyrobiłam chlebek, przygotowałam przecier pomidorowy na dzisiejszą zupkę, nakarmiłam męża i wskoczyłam na orbiego, zaliczyłam 70 minut, zrobiłam też 100 brzuszków.
Udało mi się pstryknąć foto piątkowego kapuśniaku i dzisiejszej pomidorówki jeszcze w garnuszku.
Pomidorówka wyszła super, przecier ze świeżych pomidorów zmiksowałam z dwoma łychami tego wywaru z włoszczyzny który służy mi jako baza do wszystkich zup, odrobiną soli, pieprzu, kawałkiem papryczki chili i kilkoma listkami świeżej bazylii. Wyszło pyszne lekko ostre. Do tego zrobię sobie makaron z cukinii.
Wieczorem oczywiście w planach jest orbi.
Jakiś taki chaotyczny ten wpis, ale co tam.
Miłego dnia życzę i niech nam kilogramy spadają.
*Dziękuję za wszystkie komentarze.
fitnessmania
19 września 2013, 19:16Znalazlam w necie artykul o tabletkach na odchudzanie, wpisz sobie w google - nadwaga to juz mnie nie dotyczy - myslisz ze to zadziala?
monsia85
9 września 2013, 06:33a jak robisz makron z cukini?? mozesz miz dradzic??:D:D
Wisienkawlikierze
9 września 2013, 01:05Zaczynam od czwartku:) Bo w środę jeszcze winko u sąsiadki zaliczę i koniec. Produkty kupiłam, mama wkręcona i ze mną robi:) A makaron z cukinii to co, normalnie cukinia pokrojona w kostkę lub starta na grubej tarce i do zupki?
Olaa92
8 września 2013, 23:37Ok, dzięki:)
Skania79
8 września 2013, 19:08Bejbe, jak zaczniesz się ważyć, to wszystkich powalisz :)) Kilosy Ci zlecą jak ta lala...
kuska23
8 września 2013, 18:57a owoce tez można na tej dietce?
grgr83
8 września 2013, 15:50Taka pomidorówka musiała być pycha. Powiedz nie brakuje Ci kosztowania choćby troszeczkę tych smakołyków, które robisz dla męża???
cambiolavita
8 września 2013, 13:45Dziewczyno, ile Ty masz energii!!! :)
good.day.my.fat.angel
8 września 2013, 12:37Kusisz tą dietą! Zdradź mi ile sztuk owocków jesz na dzień? :)
magma007
8 września 2013, 12:23Pycha, czekam na ważenie i efekty :-)
ibiza1984
8 września 2013, 11:02Mniam, pomidorówkę uwielbiam! I z chęcią się dołączę do Twojego jadłospisu :)
natalie.ewelina
8 września 2013, 10:10wspaniale ja tez jestem taki wulkan i tez ranny ptaszek....musimy sie kiedys obydwie zgadac....moze podeslesz mi jakis przepis na zdrowy chlebek...usciski
Chocolissima
8 września 2013, 09:43chaotyczny, ale bije z niego energia :)))
bea3007
8 września 2013, 09:38Jesteś inspiracją dla mnie. Normalnie uwielbiam czytać Twoje wpisy, tyle pozytywnej energii płynie. Miłej niedzieli. Pozdrawiam
anitka24
8 września 2013, 09:22oj chyba dzisiaj wpadnę do ciebie na obiadek, na pyyyyszną zupkę pomidorową :-) wesoło u ciebie kochana, miłego dnia :-)