Na życzenie męża były wczoraj na obiad frytki.
Dawno nie jadłam i pewnie nie prędko znowu zjem , ale nie żałuje.
Pochwalić się mogą że porcja była nie wielka , kiedyś zjadła bym pewnie trzy razy więcej.
Za to wieczorem po takim obiedzie jak weszłam na orbiego to z rozpędu zrobiłam 90 minut , tak mi się dobrze ćwiczyło.
Dziś już do pracy , ale na drugą zmianę więc dzień rozpoczęty aktywnie.
-skalpel -zaliczony
-45 minut na orbim -zaliczone
-16 dzień a6w
W planach jeszcze jest:
-grzeczna dieta
-dużo płynów
-zero słodyczy
Wiosna chyba o nas zapomniała. Znowu prószy śnieg , a mnie się marzy lekka kurteczka i pantofelki.
Dosyć już mam , swetrów , podkoszulek , szalika , ciepłej kurtki , rękawiczek i kozaków!! DOŚĆ!!!
Motto na dziś:
Istnieć, to znaczy zmieniać się,
zmieniać się - to dojrzewać,
dojrzewać zaś - to nieskończenie tworzyć samego siebie.
[ H.Bergson ]
Miłego dnia życzę i niech nam kilogramy spadają.
*Dziękuję za wszystkie komentarze.
gruszkin
20 marca 2013, 08:1290 minut na orbiterku... masakra, ja po pięciu jestem mokra, a niby treningi z Tonym dają kondycję. Fakt, że u koleżanki lżej mi się jeździ, mój jest tak wyprofilowany jakoś dziwnie, ale to, że bardziej męczy może daje lepszy efekt? Muszę częściej go dosiadać.
martini244
19 marca 2013, 16:45Przy ilosci cwiczen,ktore wykonujesz spokojnie raz na jakis czas mozesz sobie pozwolic na jakies dobrocie;)I napewno nie wplynie to na wage.Wszystko jest dla ludzi tylko z umiarem:):)
FreeChery
19 marca 2013, 16:1390 minut ćwiczeń - jak ja dojdę do takiego wyniku chyba na mszę dam :P
holka
19 marca 2013, 14:34Po frytkach tylko dym pozostał...bo z pewnością spaliłaś więcej niż zjadłaś ;-) ale masz power do tych wszystkich ćwiczeń "łał"...Motto genialne...
anitka24
19 marca 2013, 14:31ja kiedyś jak wskoczyłam na orbisia to śmigałam aż 2 godzinki :-) zaszalałam, ale ty widzę codziennie na nim szalejesz kochaniutka :-) a frytaski ??? mniam - tak dawno nie jadłam ich :-/
seduction
19 marca 2013, 12:20napisać miało być oczywiście, nie wiem skąd ta spacja :D
seduction
19 marca 2013, 12:19Baa.. od czasu do czasu można, ale tyle ćwiczyłaś, że pewnie je spaliłaś :) Mnie pogoda irytuje, serio, muszę jakieś odwołanie na pisać, bo to przechodzi ludzkie pojęcie!! Tobie też miłego :))
good.day.my.fat.angel
19 marca 2013, 12:16No i smacznego! Organizm też potrzebuje tłuszczy ;)
SzczuplaMonika
19 marca 2013, 11:05Hoho 1,5 godz. na orbim to kosmos:) Pięknie :)) Z pogodą czuję się oszukana, miało być OCIEPLENIE a tu śnieg :/ Frytki jadłam parę razy w czasie odchudzania i żyję ;)
vita69
19 marca 2013, 10:50to rzeczywiście dostałas niezłego powera po tych frytkach:)))) ja przeważnie p nich czuję się ociężała dlatego jak mój M ma na obiad to zjadam tylko kilka sztuk
cambiolavita
19 marca 2013, 09:53Dobre frytki nie sa zle ;) Jak ja dawno frytek nie jadlam... eh... ponad 8 miesiecy...
Marta.Smietana
19 marca 2013, 09:46U nas też były wczoraj frytki...dla nich
Kamila112
19 marca 2013, 08:46No ładny ruch :) Ech wiosno przychodź :) Miłego dnia :)
Joannaz78
19 marca 2013, 08:39Wow 90 min, super osiagniecie
nusia892
19 marca 2013, 08:31Zazdroszczę tego zapału do ćwiczeń... Ja nie mogę się zebrać... A tak w ogóle kiedyś ćwiczyłam a6w i z tego co wiem to chyba nie da się tego nadrobić, nie można omijać dni... czy coś się zmieniło? Świetny cytat!
monsia85
19 marca 2013, 08:06ja frytki w piatek jadlam albo w czwartek normalnie musialam ;] ale dobre bylo hehehe Milego dnia ja zaraz ide moja Zumbe cwiczyc:))
anik198627
19 marca 2013, 08:06Miłego dnia :) uwielbiam frytki takie z frytkownicy :) mniammm