Wczoraj cały dzień prawie po za domem . Ledwo wróciłam z pracy a zadzwoniła mama że ma potworną biegunkę , wzięła węgiel , ale nic nie pomógł , a do apteki bała się wyjść bo co chwila biegała do łazienki. Pojechałam do niej , kupiłam stoperan i jakoś jej pomógł .
Do domku wróciłam koło 19 . Spać mi się chciało jak diabli . Postarałam się troszkę nadrobić zaległości na V , ale koło 21 poddałam się i poszłam spać. Pięknie by było gdy bym pospała tak do 6 , ale niestety od 2 turlałam się po łóżku . Zasnęłam przed 3 obudziłam się po 5! Zasnąć już nie mogłam , a oczy jakoś do końca nie chciały mi się otworzyć .
Kawa przywróciła mnie do życia , ale leń się przyplątał .
Przez godzinę mobilizowałam się żeby poćwiczyć , szukałam wymówki , nie znalazłam . Za to weszłam na V i jak popatrzyłam na te wszystkie komentarze i pochwały to doszłam do wniosku że tak głupio było by dziś napisać że nie poćwiczyłam bo leń mnie dopadł .
Leń dostał kopa w dupsko , a ja zaliczyłam 60 minut na orbim i 500 brzuszków (miało być 750 ale okres tuż tuż i dół brzucha pobolewa)
Jak wróciłam od mamy , zebrało mi się na pieszczochy i poszłam przytulić się do męża.
Mąż mnie przytulił , głaszcze mnie po tali , potem wyżej , i nagle słyszę :
-Ooo ,żeberka!
-Jakie żeberka ??? pytam?
A ten mi paluchy miedzy żebra wpycha.
-No tu , u Ciebie , czuć żeberka .
Pomacałam , no rzeczywiście czuć .
Dziękuję za wszystkie miłe komentarze pod poprzednimi wpisami , przepraszam że nie wszystkim dałam radę odpisać i zajrzeć do każdego pamiętnika , ale chyba nic innego bym nie mogła robić tylko siedzieć na V!
Miłego dnia życzę i niech nam kilogramy spadają .
*Dziękuję za wszystkie komentarze .
agraffka84
23 marca 2012, 13:39Wiec cwiczymy kochana, cwiczymy. :-))
chce.byc.chuda
23 marca 2012, 02:36gratuluję zaparcia kochana! oby tak dalej ;*
monica31
22 marca 2012, 21:43hehe fajnie, że czuć żeberka a będzie jeszcze lepiej :-)))) Mam nadzieję, że z mamą już lepiej :-)
justyna.ja85
22 marca 2012, 13:52Ja też u siebie zauważyłam kosteczki :P ale cii...to dopiero początek, będzie jeszcze lepiej!
monia.l
22 marca 2012, 10:12fajnie że tak dużo ćwiczysz i nie dajesz się leniowi i są tego efekty w postaci żeberek:)
Edzia.slupsk
22 marca 2012, 10:01Mój T. też zauważył że Edzi z tyłka zleciało ( zachwycony to nie jest bo lubi mój zadek, zwłaszcza gdy było za co złapać...hehe) ale też to szczególnie mu nie przeszkadza a mi już szczególnie... takie komentarze w naszym kierunku są potrzebne, bo to naprawde motywuje i sparawia ze dążymy w wyznaczonym sobie kierunku... GRATULUJE POSTĘPÓW I NIE MA OPIER... LANIA SIĘ !!!!
patrycja1804
22 marca 2012, 09:54fajnie :))) moj maz ostatnio znalazl u mnie taka czesc ciala jak biodra ;)
Mycha1805
22 marca 2012, 09:46U mnie jeszcze żeberek nie ma :/ ale mam nadzieję, że się niedługo wyłonią :) udanego czwartku :)
azile1987
22 marca 2012, 09:16Pięknie jak mężuś docenia wysiłek... jest dla kogo walczyć;) buziaczki.
olimpia77olimpia
22 marca 2012, 09:10tak żeberka !!! u mnie ostatnio odkrył wcięcie w talii hehe,dobrze że kochana poćwiczyłaś,bo głupio by było jak byśmy we dwie nie ćwiczyły,bo ja niestety dalej z anginą walczę-ale za to mam czas na V. :)
exlibris18
22 marca 2012, 09:00No to super!!! Ja tez czekam na swoje żeberka;)
coffeebreak
22 marca 2012, 08:58No to sukces jest - żeberka :-) Podziwiam za kopnięcie lenia w dupę. Ja kurcze walczę z nim od rana i mi się cholera wymyka!
aeroplane
22 marca 2012, 08:58super, ze czuc zeberka :))
blondiblue22
22 marca 2012, 08:55ja z tymi żebrami wyglądam zabawnie, bo mi wystają, a dupa jak u słonia :-|