Niedziela totalnie nie dietetyczna.
Tłumaczę się. Byłam w odwiedzinach u koleżanki , dziewczyna w bardzo trudnej sytuacji materialnej , normalnie gdyby nie to że by się na mnie obraziła za coś takiego to wzięła bym ze sobą jedzenia. Zrobiła obiad , upiekła ciasto , wszystko po to żeby jak najlepiej mnie i męża ugościć . Ciasto wiadomo przy diecie bee. Obiad też totalnie nie dietetyczny , ale nie miałam sumienia jej odmówić. Zjadłam grzecznie całą porcję , a nałożyła naprawdę sporo i jeszcze o dokładkę pytała. Myślałam że pęknę . Nawet dziś śniadania nie zjadłam bo normalnie czuję jeszcze ciężar w żołądku po tym wczorajszym obiedzie.
Błonnik , o którym pisałam w poprzednim wpisie doskonale spełnił swoje zadanie , raczej nie będę go brała na co dzień tylko jak mnie coś przyblokuję .
Zbliżający się okres już zaczyna dawać o sobie znać w postaci bólu piersi i jajników , i ogólnego rozdrażnienie . Czemu nie mogę należeć do tych szczęśliwych kobiet których PSM nie dotyczy .
Środowe ważenie przełożone na przyszły tydzień , na 1 marca. Będzie po okresie i zrobię podsumowanie miesiąca . Fajerwerków pewnie nie będzie . Z resztą nie ma co gdybać , przed okresem maruda się włącza.
Mam nie wiele czasu , ale mam nadzieję że uda mi się troszkę nadrobić czytanie co u was.
Miłego dnia życzę i niech nam kilogramy spadają.
*Dziękuję za wszystkie komentarze .
Mycha1805
20 lutego 2012, 23:49Takie obiadki u kogoś są po prostu zabójcze, ale jak tu odmówić jak ktoś się tak stara specjalnie dla nas? Krępująca sytuacja... a teraz ćwiczenia 1000 godzin na dobę :P
Stka1Pati
20 lutego 2012, 19:40wiem, ale jakoś inaczej tego nie widze. Moja waga jak sie co jakis czas zatrzyma to ruszyc z kopyta się nie da. Naprawdę podziwiam Cię, że Ci tak ładnie spada :)
truskawkaagaa
20 lutego 2012, 19:19cholera u mnie też marudnie się robi...;/ sama siebie nie lubię wtedy, bo jak coś piepsznę to mówię sobie w duszy: po co w ogóle się odzywasz? Ale muszą nam to wybaczyć:)
OliMikMar
20 lutego 2012, 18:17a juz myslalam ze to tylko ja mam takie niedziele :) okres przechodze podobnie i najlepiej nie podchodzic bo gryze i maruda mi sie taka zalancza koniec swiata ogolnie ;) tez mnie to niedlugo czeka ciekawa jestem jak to bedzie z waga,no i ja ogolnie przed pozeralam wszystko co bylo pod reka ;/
cattia
20 lutego 2012, 18:03wybaczam Ci, w takiej sytuacji bardzo niegrzecznie było by odmówić:) ale teraz reżim:*
Czeeeko
20 lutego 2012, 17:45u mnie również była słabo dietetycznie ; ) ale nie ma co sobie wypominać :) było , minęło teraz trzeba się wziąć za siebie : )
ParaTi
20 lutego 2012, 16:06moj okres tez za niedlugo wpadnie wiec tez zaczyna mnie conieco bolec;p
WildBlonde
20 lutego 2012, 15:58no tak jestem tego świadoma. Tyle że trzeba mieć czas, chęć i najważniejsze fundusze, żeby uczęszczać na takowe wizyty... Poza tym to nie jedyny problem u mnie pojawia się następny - nie umiem otworzyć się emocjonalnie na kogoś kogo nie znam, jest mi obcy nic o mnie nie wie, nie jestem z nim związana w nijaki sposób i choćbym się starała nie wiadomo jak nie umiem. Jestem po prostu zablokowana, dlatego ubolewam nad brakiem przyjaciela - i to ta osoba najbliższa którą właśnie w tym momencie potrzebuje, taka która będzie moim 'psychologiem' i wspólnie będziemy się wspierać i pomagać...
fragolinkaa
20 lutego 2012, 14:55u mnie noc z piatku na sobote byla niedietetyczna ale juz jest ok ;)) też sie bede ważyc 1.marca ;) powodzenia ;)
vitaliaminus
20 lutego 2012, 13:07ja rowniez dziekuje za wszystkie komentarze kochana :*
azile1987
20 lutego 2012, 12:59czasami potrzebne są odstępstwa od diety, życie nie jest poukładane pod linijkę i trzeba być plastycznym;)
Stka1Pati
20 lutego 2012, 12:29wow... po prostu patrzę i szczęka mi opada... 75 kg? jak ja Ci zazdroszczę!
Carla75
20 lutego 2012, 10:04hej! ależ wspaniale chudniesz :))) kochana, wróciłam, przytyłam ale schudnę!
Zagubionaxxx
20 lutego 2012, 10:04Ja robie sobie jeden dzien w tygodniu na tzw." odstep od dietki" co by nie zwariowac ) Trzymam Kciuki za spadeczki :)
patrycja1804
20 lutego 2012, 09:59nie można się katować, ja na swoim przykładzie wiem, że pozwolenie sobie raz na jakiś czas na normalny obiad niczemu nie przeszkadza :)
marusia84
20 lutego 2012, 09:55Dobrze zrobiłaś, a PMS - u mnie też tragedia :) Pozdrawiam
lidianna
20 lutego 2012, 09:17jak czasami pozwolisz sobie na odstępstwo od dietki, to nie zaszkodzi;-) a zresztą w takiej sytuacji ja też bym zjadla, mimo dietki
Marta.Smietana
20 lutego 2012, 08:46Kochanie ja też bym zjadła w takiej sytuacji. Czasamim trzeba się poświecić :D No i te kobiety ktorych PMS nie dotyczy chodą wkurwione cały czas.
olimpia77olimpia
20 lutego 2012, 08:16też bym zjadłą w takiej sytuacji,jesteś rozgrzeszona.A mnie PSM nie dotyczy,od trzech lat mam spiralę z hormonami i nawet @ nie mam :) polecam
chce.byc.chuda
20 lutego 2012, 08:09trzymam kciuki za ważenie, na pewno odnotujesz duuuży spadek :) trzymaj się!