Wstałam i cierpię...jak mnie ramiona nasuwają:(wszystkie "zawiasy" jakie mam, ale to po czwartkowych ćwiczeniach z gumami. Przejdzie w końcu. Jutro kijami rozruszam. Dietowo tzrymam się planu, tylko dziś wg rozpiski jest szpinak...może być ciężko. Jakoś za nim nie przepadam po kiedyś przebytej "kopenhaskiej", bleee:(Postaram się jakoś smacznie go przyrządzić.
Poza tym @@@
Waga lekuchno w dół, pewnie byłoby lepiej gdyby nie TEN dzień. Wytrwam i sprawdzę w poniedziałek:))
Miłego weekendu Vitalijki:)
monalisa191
14 lipca 2012, 09:59szpinak tylko z makaronem pełnoziarnistym i cyckami od kuraka:) Inaczej jakoś mi nie podchodzi... moze jakby go z ryżem wymieszać i jakoś zaprawić - nie wiem. Zakwasy to zakwasy - co Cię nie zabije, to Cię wzmocni:)