Dziś lajtowo, wolne popołudnie. Małą sprzedałam babci, młody z tatkiem na judo pojechał, a mamunia...do fryzjera, kosmetyczki. Zrobiłam porządek ze swym owłosieniem, cokolwiek miałoby to oznaczać, hi,hi,hi:)lekko nie było:)
Jedzeniowo nawet spokojnie, choć dzień od drożdżówki zaczęłam. Później grzecznie warzywka, zupka jarzynowa...i dzień czekolady minął mi bez czekolady:)
Zbieram się do ponownego badania krwi. Od miesiąca grzecznie łykam żelazo, więc może już czas sprawdzić jak to się ma w rzeczywistości.Nie wiem czy to autosugestia, ale faktycznie lżej mi się biega. Tylko pytanie czy to poprawa kondycji czy wpływ pierwiastka????
gi.jungbauer
13 kwietnia 2012, 13:13Myślę, że to i to po trochu.