Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania: ciężki to był dzień...
5 grudnia 2011
Dużo pracy...i tej "państwowej" i prywatnej:)ale coś tam się udało, zdążyłam kupić "mikołajkowy" prezent do szkoły dla Kacpra kolegi, no i udało mi się wskoczyć w łyżwy. Kurczę, zapomniałam, że hokejówki nie mają ząbków;) byłoby trochę wstydu gdybym tak "grzmotła" o lód. Zanim wróciłam to niunia już spała:( trudno...jutro będzie nowy dzień...