Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
sobota pod psem:(


Dzień zaczął się radośnie minimalnym spadkiem wagi. A później...pogoda do luftu:(zero chęci do życia. Miałam iść po południu pobiegać, a w tej sytuacji nie wiem czy dam się wypchnąć z domu.

Są też dobre wiadomości-niunia zdrowieje. Oczywiście nie obyło się bez antybiotyku, ale jest już zdecydowanie lepiej:)))

  • Nualka

    Nualka

    3 grudnia 2011, 16:23

    No to wcale nie pod psem! :) a poćwiczyc zawsze mozesz w domku :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.