Przez ostatnie 4 dni byłam u rodziców i nie dość, że nie utrzymałam diety to jeszcze zjadłam sporo słodyczy :((( jakoś w domu u siebie na codzień nie jest mi tak trudno jak u rodziny, wreszcei rozumiem te wszytkie nastolatki co piszą ,że chcą byc szczupłe a tu im mama kotlet i ciasto podsuwa, hehe u mnie własnie tak było, mleko 3,2% rodzice pija, biały chcleb i bułki(ja jem tylko pełneziarno albo razowy), ciasto(nie jem wogóle w domu). No i oczywiście jak się ze znajmowymi spotkałam to alkohol tez się polał(i to jeszcze w dużych ilościach), no nic, dziś jest nowy dzień i od rana wzorowo się odżywiam:
na śniadanie koktajl z bananem, na 1 przekąskę łosoś wędzony z chlebem pełnoziarnistym, a na 2 przekąskę planuje jabłko plus jogurt naturalny a na obiad makaron z pomidorami i mozarella light.
A kolacja to jeszcze nie wiem, może tez koktajl(już bez banana).
Trzeba się podnieść otrzepać kurz i dalej iść, no a co do sportu to w środe rano biagałam (75 min), planowałam tez w sobote ale nic z tego nie wyszło :(
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
colette83
16 lipca 2012, 15:43Oj, bardzo dobrze wiem, o czym mówisz. W ciągu tygodnia surowo przestrzegam swoich rozpisek, ale jak tylko przychodzi weekend, nei kontroluję czasu tak bardzo i jest masakra :((((