Za mną pierwszy dzień, gdy opanowałam się i ruszyłam zgodnie z planem. W końcu czuję motywację, żeby iść na przód.
Wcale nie jest tak prosto wrócić z nie-diety na normalną dietę, co chwile pojawia się pokusa 'zacznij jutro...', która nie trwa dzień lub dwa, ale w moim przypadku trzy tygodnie. Kiedy pierwsza motywacja znika, naprawdę ciężko jest wrócić na właściwe tory.
Jako, że nie mam wagi (zepsuła się, czeka na wymianę) potrzebuję innego wzorca mówiącego mi o tym, że chudnę. Oczywiście, będę się po prostu mierzyć. I tutaj pytanie do Was - które wymiary najlepiej mierzyć? Jeśli chodzi o brzuch to w którym miejscu? Jak z biodrami - wyżej czy nisko? Nie chcę się mierzyć w każdym możliwym kawałku ciała, bo zwyczajnie rano nie mam czasu. Myślałam o Ramię-pas-biodro-udo. Czy coś jeszcze warto mierzyć i obserwować?
behealthy
20 października 2016, 11:35Pokusy są olbrzymie na każdym kroku, ale no kiedyś trzeba wrócić, sama wiem po sobie :) Także powodzenia!
Maya27kc
13 października 2016, 14:05Ja moje pokusy w wiekszości... spełniam :D Mam ochotę na hamburgera? Jem go! Najczęściej domowego, jeśli jestem w restauracji wybieramy taką gdzie pieką burgery, nie smażą. do tego proszę o bułkę pszeniczną i sosy osobno i jest ok :D Jeśli mam ochotę na słodkie - staram się je odłożyć do weekendu, pozwalam sobei na coś słodkiego jesli jest jeszcze przed 16 :) Ale zazwyczaj zabijam takie napady owocami :D Winogrona, arbuz, słodkie gruszki <3 Nie ma co się zadręczać. Pomyśl sobie że dieta to po prostu zdrowe jedzenie :) Ale nie oznacza ona rezygnacji ze wszystkich przyjemności :)
angelisia69
13 października 2016, 13:29Warto tez mierzyc swoja kondycje z treningu na trening ;-) jak widzisz ze nie sprawia juz takiej trudnosci jak na poczatku to oznaka postepow ;-) Trzymam kciuki za motywacje,niech trwa caly czas i jak sie gdzies zagubi to niech szybciutko wraca!! ;-)