Ogłaszam, że w sumie to się da trzymać dietę na urlopie. Nie jakoś rygorystycznie, ale jeśli zjemy lody, spalimy je spacerem, nie weźmiemy kotleta w panierce i spaghetti, tylko kurczaka z grilla, to już całkiem sukces.
Nie mówię, że jestem święta. Mam za uszami parę dań, które nie powinny być na talerzu (zwłaszcza deserów), ale mam nadzieję że parę wykroczeń jest lepsze niż robienie sobie wakacji od diety.
Z nowymi siłami wracam do odchudzania. Szkoda tylko, że nie mogę zobaczyć efektów - popsuła mi się waga. Nie ważyłam się z miesiąc. No trudno, jak wejdę to będzie niespodzianka :).
.Nyxa
15 września 2016, 16:08Jak "najmniejszej" niespodzianki życzę :D :*
el_kropka
13 września 2016, 13:59Życzę pozytywnej niespodzianki i wytrwałości ^^
angelisia69
13 września 2016, 03:52otoz to!nie trzeba sie zbytnio spinac i wszystkiego sobie zalowac,ale rozsadek warto miec i nie obciazac zoladka zbytnio!Skoro waga popsuta to cm w dlon ;-)