Melduję posłusznie, że dzień zaliczam do dietetycznie poprawnych.
Pamiętam jakiś czas temu, że byłam już tak znudzona dietetycznym jedzeniem, że szok. A to dlatego, że było strasznie monotonne. Dziś myślałam sobie, jak urozmaicać posiłki i okazuje się, że mogę robić mnóstwo różnych rzeczy. Nie dosyć, że sama mam sporo nowych pomysłów, to jeszcze wchodzę na vitalię i zasypójecie zdjęciami, przepisami, czy chociażby przedstawiacie swoje menu i tam następne pomysły... Mmmmm, aż ślinka cieknie. Achhh, jak ja się nie mogę doczekać śniadania;]]]
Miałam dziś więcej się ruszać, w sensie wybrać się z córką na dłuższy spacer, ale wyszłyśmy z domu i zaczęło tak lać, że tylko doszłyśmy do sklepu po totolotka i wróciłyśmy do domu. Czyli zaliczyłam dziś dwa spacerki i dwa razy zmokłam...
A tak w ogóle, to chyba jutro kupię test ciążowy, bo muszę znowu brać tabletki na moje problemy z cerą, ale nie chcę zaczynać, dopóki nie będę miała pewności, że nic tam nie ma (a się w grudniu poszalało, oj poszalało...). No a te tabletki mogą "uszkodzić" lub nawet zniszczyć ciążę, więc wolę sprawdzić. Nie ukrywam, że cieszyłabym się. Już kiedyś powiedziałam mężowi, że kiedy byłam w ciąży, byłam najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi. Jeżeli miałabym tak przechodzić każdą ciążę, to mogę non stop. Gorzej z porodem. Gdyby za to ktośmógł urodzić za mnie... Tak, czy inaczej, wkrótce powinna być @, więc... hmmm, albo będzie, albo nie będzie
Dobra, kończę na dziś i zaraz smykam spać pewnie, choć nie chce mi się za bardzo, ale mąż poszedł córkę kłaść spać i coś długo nie wraca, więc pewnie zasnął też, to co będę tak sama siedzieć...
martini18
7 stycznia 2013, 23:59Dzięki :) juz 34 tc. :P