Zjadłam dzisiaj pizzę. Taka domową. Ciasta miałam tyle co w dwóch dłoniach, duzo pieczarek i papryki, sera zółtego troche tyle co dwa plasterki i 3 kółeczka małego salami. mno i keczup ze 3 łyzki...i troche oliwek :P Chyba w 650kcal z ta pizza się zmieszczę oby. Bo jesli tak, to nie bedzie tak źle. w 1500kcal powinnam sie zmieścić...
Obie wieczorem przyszła siła na cwiczenia. Zakwasy.. od czego no! xD chyba najbardziej od tego rozciagania.
Czuję, że zaczynam juz powoli schizowac na temat odchudzania. W sumie nie dziwię się, bo jak mozna było przytyc 5 kg w ciagu roku! Ale najlepsze jest to, że róznica w cm to jakieś 3-4 cm a niby 5 kg. Może jednak mam coś z mięśnia hehe
Ok, nie zamulam juz.
WYTRWAŁOŚCI!
Wiyue
3 grudnia 2013, 18:50Ja tam jestem za jedzeniem pizzy. Każdemu od czasu do czasu się należy. Byle była taka jak twoja- domowa! A nie jakieś syfy z pizza hut i tego typu instytucji