Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 4. ojojoj...


Mam zakwasy xD A tu ćwiczyc trzeba a ja mam zakwasy! xD Niepotrzebnie sie dzisiaj rano wazyłam. Waga pokazuje więcej. Nie powinnam sie nia przejmowac, bo najwazniejsze zeby cm zleciały. Jakieś 0,5 cm poszło. Ale waga i tak mnie denerwuje :P Jeszcze za niedługo @ pewnie dlatego...
Zjadłam dzisiaj pizzę. Taka domową. Ciasta miałam tyle co w dwóch dłoniach, duzo pieczarek i papryki, sera zółtego troche tyle co dwa plasterki i 3 kółeczka małego salami. mno i keczup ze 3 łyzki...i troche oliwek :P Chyba w 650kcal z ta pizza się zmieszczę oby. Bo jesli tak, to nie bedzie tak źle. w 1500kcal powinnam sie zmieścić...
Obie wieczorem przyszła siła na cwiczenia. Zakwasy.. od czego no! xD chyba najbardziej od tego rozciagania.

Czuję, że zaczynam juz powoli schizowac na temat odchudzania. W sumie nie dziwię się, bo jak mozna było przytyc 5 kg w ciagu roku! Ale najlepsze jest to, że róznica w cm to jakieś 3-4 cm a niby 5 kg. Może jednak mam coś z mięśnia hehe

Ok, nie zamulam juz. 

WYTRWAŁOŚCI!
  • Wiyue

    Wiyue

    3 grudnia 2013, 18:50

    Ja tam jestem za jedzeniem pizzy. Każdemu od czasu do czasu się należy. Byle była taka jak twoja- domowa! A nie jakieś syfy z pizza hut i tego typu instytucji

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.