Zastanawia mnie fakt, ułożenia sobie wszystkiego tak, żeby nie popaść w paranoje. Wiem, że to trudne, ułożenie miliona małych puzelków, z których powstaje to na co tak ciężko pracujemy. I rodzi się pytanie, jak to poskładać. Ja szukam Balansu. Codziennie staram się go odnaleźć. Jest ciężko, to prawda, ale najważniejsze żeby się nie poddać. Ja w weekend np. Zjadłam pysznotkę, napiłam się drinka z okazji urodzin mojego taty i się za to totalnie nie obwiniam. Wcześniej to było nie do pomyślenia, żebym aż tak nagięła dietę i do tego wypiła alkohol i nie miała wyrzutów sumienia. Lubię celebrować chwilę z rodziną. Jestem z Bieszczad i u mnie świętuje się dobrym jedzonkiem i pełnym szkłem.
Ale spokojnie, odszukując ten mój zasrany balans poszłam na trening siłowy, basen i saunę, dlatego już pięknie się dzisiaj trzymam Rozmawiałam z moim znajomym trenerem i będziemy rozpisywać trening siłowy dostosowany pod trójbój, który mega mnie jara. A jak już totalnie się w tym zatracę to efekty murowane.
Dziś jedna z vitalijek przypomniała mi o body wrapingu, i właśnie siędzę owinięta folią i grzeje mnie jak cholera ;D
Piszcie co u was, ja w piątek mam pomiary, waga pewnie w górę, bo mocno trenuję z wolnym ciężarem, zakwasy mam okropne, ale kocham to
POWODZENIA MIŚKI
ewelina230419
25 listopada 2019, 17:43nie można popadać w paranoję, małymi kroczkami do sukcesu