misssy
kobieta, 35 lat
Essen (Niemcy)
Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
24. strasznie ch**owo...
6 maja 2010
Waga 57,5 kg dalej ;] czemu? dlaczego? Niewazne ! najgorsze ze lecac rytmem 1kg na tydzien to jutro powinno mi sie pokazac 57 ! a tu zonk.Drugi powod dla ktorego jest CH**OWO ( to juz sie nie nazywa "beznadzijnie" ) to fakt ze wstawia mi impalnt gornej piatki. Dzis przezylam faze ekstrakcji ( czyt. usuwanie korzenia , w moim przypadku ). Samo wyrywanie nie jest straszne, ale do tego sie wypycha dziure, zatyka korkiem i przykrywa fragmentem wycietym z podniebienia ( pan doktor nazywal to "przeszczepem" przy przyszywaniu) Suma sumarum mam dwie dziury. Jedna po zebie, zalatana fragmentem podniebienia, a druga na podniebieniu gdzie brakuje mi fragmentu ! Masakra , kur*** ;(Boli, przeszkzada, maksymalny dyskomfort. Przyjechalam do domu i zaczelam plakac. Cholernie mi brakowalo Mamy badz Przemka obok siebie. kogos kto by mnie pozalowal ! a z reguly nie rozczulam sie nad soba :(to wszytsko wiaze sie z faktem ze nie moge jesc i pic bo boli. Na beznadziejny humor i podwieczorek zarazem wypilam wielki kubek kakaa ( ostudzony, pity przez slomke ). Mala bomba kaloryczna, podnoszaca hormony szcescia i troche lepiej mi sie zorbilo. Troche pozno na kolacje ale troche dziubnelam danonka z wgniecionym bananem i mam wrazenie ze odbije sie to na moim wazeniu. Paranoja totalna i wielkie niesczescie w jednym :/W sumie dzisiaj zjadlam 1200 kcal tak duzo z powodu loda i chrupek ktore dopadlam przed samym dentysta ! Hah ! Przynajmniej sie opchalam przed ! A przed tym bylam u fryzjerki ! Kocham to :) Milo bylo, ale w calej mej mece na koniec dnia nie cieszy mnie to. Wygladam na zaplakana, opuchnieta i niezadowlona. Moze jutro bedzie lepiej ? W sumie 7 maj - oczekiwany dzien wyjazdu z grupa z uczelni ! Miala byc piekna pogoda a ja mialam wazyc 57 kg. Pogody nie bedzie, cele rowniez nie osiagneKoncze wiec tym pesymistycznym akcentem moja notke.
latica
6 maja 2010, 21:23bo ten tydzień jest ch..owy kompleksowo. Ty masz korek w gębie a mi pies padl, waga stoi i jest ch.. nie do ogarnięcia.