Dobre jest to, że chociaż dobre jedzonko sama sobie przygotowuję.
Dziś kolejny dzień limit kaloryczny nie przekroczony, choć 3 kostki czekolady wpadły.
Te odrobinę słodkości ostatnio wpadło chyba z powodu ilości godzin spędzonych przy kompie. Mózg się o cukier dopomina!Trudno, najważniejsze że kostki były 3 a nie cała tabliczka.
A poza tym rano taki oto naleśniczek zrobiłam. Jeden dla M. drugi sobie:-)))
Jak malowany!!!!Witaminki witaminki!!!!
Później była grzanka razowa z plastrem sera żółtego i pałka kurczaka
plus papryka surowa i ogórek kiszony, mój ulubiony:-)
Obiadokolacja jako ostatnie danie dnia
Już pałki z kurczaka wyszły.....nie ma więcej, więc jutro będzie co innego.
Kupiłam fajny, duży kalafiorek, kapustę kiszoną i żeberka. Kapuśniak na żeberkach mi chodzi po głowie....jutro go ugotuję!
Sobota będzie dla mnie pracowita. W niedzielę pojadę do taty do szpitala!
KOLOROWYCH SNÓW DZIEWCZĘTA!!!
Sobota będzie dla mnie pracowita. W niedzielę pojadę do taty do szpitala!
KOLOROWYCH SNÓW DZIEWCZĘTA!!!
Martyna1981
16 września 2012, 11:08twoje zdjecia sa przepyszne, az chce sie odchudzac:-)
Agenci
15 września 2012, 12:03Takiego naleśnika to bym zjadła ja wczoraj zrobiłam dla siebie i męża naleśniki z jabłkami też były pycha i do tego kompot jabłkowy.
Yokomok
15 września 2012, 09:12Jak ja bym chciala pracowac z domu:) zazdroszcze jak nie wiem:) a na dodatek przepyszne menu:) teraz bede cudowac na sniadanie:) udanego dnia Misskitten;) p.s. Mam te same talerze tylko w innej wersji kolorystycznej :)