Dieta ok! Rano spadek 0,7 kg, tak myślałam że będzie ale nie myślałam, że waga aż tak poleci....jak wariatka:-)))).
Wieczorem jak czułam głód to myślałam sobie o tym tłuszczu, który właśnie jest spalany ze zmagazynowanych na brzuchu ( i nie tylko) miejsc. Tak więc wieczorem trzeba zużywać zmagazynowane zasoby;-))) Dzisiaj mam plan też trochę tych zapasów się pozbyć.
Menu dzisiejsze rozpoczęłam twarogiem z konfiturą truskawkową i kawałkiem razowca. To są teraz moje słodkości, jutro też to zjem rano.
Potem w pracy były ryby: makrela i tuńczyk, pomidorki, ogórek, razowiec i banan. Nie wszystko na raz oczywiście;-) Wieczorem wciągnęłam zupkę kalafiorową własnej produkcji, więc na pewno nie miała wiele kalorii bo na kurczaku bez skóry ale za to miała dużo warzyw i była pikantna (z papryką ostrą).
Ogólnie nie przekroczyłam 1500 kalorii, więc plan znowu wykonany no i wieczorem spacer i trochę truchtu.
A dzień silnej woli, bo po ciężkim dniu byłam zestresowana i spięta.....myślałam o jakimś alko na rozluźnienie.....skończyło się na spacerze i kąpieli. Cieszę się z tego.
Liczę na dalsze spadki;-)
Ogólnie nie przekroczyłam 1500 kalorii, więc plan znowu wykonany no i wieczorem spacer i trochę truchtu.
A dzień silnej woli, bo po ciężkim dniu byłam zestresowana i spięta.....myślałam o jakimś alko na rozluźnienie.....skończyło się na spacerze i kąpieli. Cieszę się z tego.
Liczę na dalsze spadki;-)
MartaJarek
31 sierpnia 2012, 07:38gratuluję spadku wagi :)
tiruru
30 sierpnia 2012, 22:53gratuluję spadku! :)