Drugi dzień 1400 prawie za mną.
Jeszcze tylko jakaś papryka i pomidorek na kolację i będzie git.
Ale to po bieganiu. (Tak! znów się wybieram. Cholernie mi się nie chce. Ale nie ma wyjścia)
Póki co tylko 30 minut hula hop i to by było na tyle w kwestii aktywności.
Trzeba zatem coś zadziałać.
Zimno, brzydko, smutno. Nawet nie wiem czemu (smutno) : c
Nic mi się nie chce.
Chce ktoś zostać moim motywatorkiem i razem ze mną podjąć się zadania codziennych ćwiczeń brzucha? sama się nigdy za to nie zabiorę, nie ma szans. ; /
Mam na myśli te zestawy:
i ?? ktoś chętny do walki o brzuszek? : )