Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Tu fryteczki i fałdeczki, tam najeczki i dupeczki.


Siemka : )

Zdecydowanie wolałam mówić "Tu najeczki i dupeczki, tam fryteczki i fałdeczki" gdy biegałam chudnąc koło MacDonalda. A jest jak jest.
Ależ będę gruba, a pierniczę.
Jeśli jojo nie będę miała to będzie cud.
Niby nie przekraczam tych 1200, ale 1000 o godzinie 3 po południu to nie jest dobry wynik...
zjadłam zupę, dokładkę zupy, znów malusią dokładkę zupy, i suchy chleb (SUCHY! ) bo leżał pokrojony do barszczu więc się skusiłam na kosteczki... ja pierniczę co jest ze mną nie tak? Boję się tego słowa: jojo. o.0
Dzisiaj jeszcze pewnie coś wszamie, i to znając mnie dużo... muszę być silna słatka i tyle. Ale nie, niestety, za dobrze siebie znam by w to wierzyć.
Do tego choróbsko mnie bierze (buhaha uciekłam z dwóch ostatnich lekcji ;d jedyny jego plus), ćwiczyć nie ma jak, bo na domowe nie mam weny, a biegać w taką pogodę? żeby zapalenie jakieś złapać? No już już.
Także jedna wielka dupa.
Jojo jojo jojo jojo jojo jojo będzie jojo jak nic.
Mam nastrój na wyjście z chłopakiem do kina... a tak, nie mam chłopaka  ^^
hahah masakra. przynajmniej humor mam dzisiaj dość... hm ciekawy. Bo głupawka co jakiś czas mnie ogarnia xD

Jak się nazywa latający kot?



Kotlecik !
hahahahahahahahah xDDDDD



  • Misialke

    Misialke

    19 września 2013, 15:14

    Fuffa - niee, byłam 2 tyg na diecie 1000, i powolutku wychodzę : ) więc ważne bym nie przekraczała.. no własnie... a nie wiem czy moja dzisiejsza rozpiska jest wiarygodna... xd

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.