wyczytalam, ze mozna robic sobie cheat day..i ze to pomoze itd. gowno. nic mi to nie dalo. waga stoi.
wyczytalam dzis, ze mozna zrobic sobie przerwe od 5_10 dni..a nawet powinno sie.
nie jakas szalona, ze wdupcza sie co popadnie. jesc zdrowo. jesc wszystko..nawet czekolade, fast fooda no ale z glowa oczywiscie.
tak wiec od dzisiaj do nastepnej niedzieli nowe zasady.
* nie licze kalorii. jem zdrowo. slodycze zostaja tylko na sobote tak jak bylo. duzo wody i herbaty _zostaje. jedzenie wiadomo, powoli, nie za duzo. i nie cwicze.
a od niedzieli dieta 1500_1700 i cwiczenia.
i albo cos to da..i ta zapieprzona waga ruszy. albo bede w dupie.
MusicDiii
13 maja 2013, 13:45Zastanawiałaś się nad jakimiś zmianami?:) W diecie albo ćwiczeniach?;>
Jess82
13 maja 2013, 07:32Ruszy ruszy, musi w końcu ruszyć. Łatwo nie może być bo nie masz jakiejś słoniowej wagi, organizm broni się przed oddaniem ostatnich zapasów tłuszczu. Będzie dobrze, przetrzymaj zastój!
Majka381975
12 maja 2013, 23:21mi też stoi i stoi, może to ta wiosna? Przecież w końcu musi ruszyć! trzymam kciuki
MusicDiii
12 maja 2013, 23:20Musisz być cierpliwa, w końcu ruszy :)