troszke, ciupeczke, odrobinke mozliwe ze minimalnie schudlam. Ale nieduzo!!!!! Zeby nie bylo..
Pocwiczylam sobie dzisiaj przysiady -30. Brzuszki - 30. Rowerek 10 km.
Z jedzeniem w bilansie mam nadzieje okej, ale nie pytajcie co jadlam.. Bo nie ma czym sie chwalic!
Ogolnie jestem troszeczke zdeterminowana, bo nie chce wygladac jak w ciazy, w nie bedac przyszla mamusia. ( chce byc w ciazy, a nie wygladac jakbym w niej byla!)
Za kilka dni jade na Konferencje. Zawsze bylam w miare szczupla, a tu pojawi sie wieloryb!
Nic nie dadza nowe ciuszki, 1oox lepsze kosmetyki, i to ze maz we wszystkim mnie rozpieszcza.
Gdy pojawi sie na horyzoncie Wielorybek, wielorybna pani, czy jak kto woli.
Heh.. mozecie mnie nazywac Wielorybka, nie obraze sie:) :*
Tylko nie mowcie ze jestem w ciazy, bo to naprawde demotywuje.. chociaz w ostatnich czasach motywuje.
Zauwazylam tez, ze gdy nie jem w ogole slodyczy, to widac ze chudne. Zjem, i wszystko idzie sie bujac.
Coz za zycie:) Ale chociaz znam powod, i moge jakos temu zaradzic.
Ogolnie slodycze trzymam w szafce, aby lezac na talerzyku obok owocow, mnie nie kusily. Mezowi pokazalam tajne przejscie do zasoob tluszczu, a sama staram sie ich unikac!
Dzisiaj wpadlam, bo zezarlam cukierka, 2 ciasteczka"zemfira'', ciupeczke frytek, i 3 gwiazdeczki z Macd.dfghjdcfgh(!!!) do tego odrobina cocacoli i 2 gryzy hamburgera. Ale i tak dumna jestem, bo przedostatnim razem zjadlam 4 x wiecej kalorii.
Moja zguba sa takze sery zolte. A mama z polski poslala mi 2 opakowania przepysznych.. Jednak sobie kupilam zamiennik ( 300 kcal w 100g) a mezus bedzie sie TUCZYL!
A dobrze mu.. taka chudzinka.
Moja tesiowa, kobieta 50 lat, ma taki metabolizm ze SZOK. Za miesiac schudla moze okolo 8 kg. Znowu wyglada szczuplo. A ja staram sie, a wygladam jak Wielorybka. Pani Wielorybka.
I chyba mezus po niej ma TAKIE turbo SPALANIE! zazdroszcze... grr....
I to jeszcze od Tesciowej, slysze, ze jestem w ciazy. ( ciagle, mimo ze jeszcze czesciej jej powtarzam ze NIE!), ze to klimat ze schudlam. I takie dziwne "komplementy" - "o, tak Ci pieknie, w zwiazanych wlosach" Po takich "komplementach" czuje sie jakbym w rozpuszczonych wygladala jak jhgtfrdsswa. Nie wiem co, jednym slowem.
Wszyscy lubia sie do mnie czepiac, gadac o mnie, jakbym byla jakos ja nie wiem.. znana chociaz, albo cos ;/;/
W ogole tak duzo zacznam pisac prywatnie, ze chyba usune moje foto... wiem, duzo z Was wie jak wygladam. Ale i tak nie mam nowych aby wstawiac. Moj aparat lezy pod lozkiem, i czeka az schudne ( hahahahhahahahaha) lezac na lozku ogladajac seriale, i sluchajac jak maz mnie namawia chodz pobiagac, juz wczoraj obiecalas.
Tak, jestem Grubaska.... Ktora powoli sie bierze za siebie. Bo nie chce byc Wielorybka, ani wygladac jak przyszla, zadbana mamusia, bez dzidzi w brzuszku.
Ja kocham dzieci.. zeby nie bylo...
niedostepnaa
16 kwietnia 2013, 20:34Do biegania! :D Nie ma co się zapuszczać i wcinać słodyczy. Ja wytrzymałam ostatnio 40 dni bez jakichkolwiek i bez pepsi, ale poległam, teraz zaczynam od nowa. To takie maleńkie wyzwanie :-) Powodzenia i trzymaj się, na pewno będzie lepiej!
Slodka1986
16 kwietnia 2013, 10:06w takim razie powodzonka niestety nie każdy ma takie ekstra spalanie jak twoja teściowa też jej zazdroszczę :)