Trafilam na taki oto obrazek:
Zdalam sobie sprawe, ze jeszcze 2 lata temu, bylam na szczycie, gorze, kto jak tam chce.
Bylam chudsza o 10 kg. Wchodzilam we wszystkie ciuchy na jakie trafilam ( i ktore mi sie podobaly) w sklepach, sh - male rozmiary -34, 36, 38. Czulam sie atrakcyjniejsza, pewniejsza siebie. Szczesliwsza, buzia sama sie smiala. Nie mialam brzuszka jak w ciazy, troszeczke pulchniutkiej buzi. Sukcesem dla mnie nie bylo zjedzenie malej kolacji, zdrowej, a miesiace diety, cwiczen, EFEKTY.
Jeszcze pol roku temu znowu bylam na schodkach w gore. Chudlam ze stresu. W miesiac bylam chudsza o okolo 8 kg. Przez kilka kolejnych miesiecy wrocily. Metabolizm mam zupelnie do niczego. Silnej woli nie mam. Nie mam samozaparcia. Mam mnostwo problemow. Czuje sie zagubiona. Czasami samotna w tym wielkim swiecie... Samotna, mimo ze mam kochajacego, wspanialego meza, dobrych tesciow, i 15letniego przyszywanego brata.
Teraz jestem na stopniu.. Hmm.. miedzy 2 a 3.
Moje odchudzanie, patrzac na te schodki, to istna syzyfowa praca;)
A Wy na ktorym stopniu jestescie?:)
pokahontass
13 marca 2013, 19:05powodzenia! ja jestem między mogę to zrobić a zrobię to :) ale odchudzanie wymaga cierpliwości i wytrwałości... musimy wytrwać! :)
kamkamas
13 marca 2013, 16:26Dasz rade!!!:*
belferzyca
13 marca 2013, 07:57Napółmetku...
ladyofdarknesss
13 marca 2013, 06:40Kochana metabolizm da sie naprawić. A wchodzenia po schodach tez można sie nauczyć.... Trzeba zatrzymać sie na czwartym stopniu i zaplanować wszystko, z piątego wziąć rozbieg i pózniej mimo ze w górę to juz jest "z górki". Ja kiedyś tez długo stałam na drugim stopniu... Ale uwierzyłam w siebie i juz prawie prawie jestem na samej górze :) Tobie tez sie uda! Wystarczy uwierzyć :)
ar1es1
13 marca 2013, 06:30Kochana musisz w sobie odnalesc ta sile ktora 2 lata temu byla motorem do diety i cwiczen:-) Choc mysle,ze i tak sliczna jestes nawet o te 10kg wieksza:-*
GMP1991
12 marca 2013, 23:40spinamy się wspinamy , ja dziś może na 5 hehe
trouble18
12 marca 2013, 22:29To się wspinaj, wyżej i wyżej a na pewno znowu będziesz na samej górze! :)
Aziya
12 marca 2013, 22:16Na stopniu "Zrobię to"! Myślę, że powinnaś poszukać siły do działania. Nie w bliskich, ale w sobie. Ja kiedy potrzebuję sił do działania, bo czuję sie totalnie na dnie - czytam biografię wspaniałych kobiet - ostatnio przeczytam biog. Heleny Rubinstein wcześniej czytałam inne. To postawiło mnie na nogi. Świadomość, że chcieć to móc - jeśli wiesz czego chcesz i nie żałujesz sił, czasu i zaangażowania żeby to osiągnąć! Pozdrawiam cię i ściskam serdecznie!
martusska90
12 marca 2013, 22:11dlaczego samotna? Kochanie dopiero wyszlas za maz :) ! powinnas kwitnac
babencjalasencja12
12 marca 2013, 22:10trzeci od konca :D pomalu a do celu:D
polishpsycho32
12 marca 2013, 22:08nie poddawaj sie kochana....ja jestem na stopniu ...zrobie to.
roogirl
12 marca 2013, 22:08Niepotrzebnie, na pewno nie czuję się lepsza. To chyba o mój styl pisania chodzi, jest taki wzniosły, bo już kilka osób odnosiło takie wrażenie, ale to tylko sposób pisania. Można się ze mną nie zgadzać, zawsze chętnie czytam inne punkty widzenia. U mnie jak zwykle ostatni stopień :)