Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Długi weekend.
11 listopada 2010
Witajcie :)
Dawno się odzywałam
Wybaczcie Kochane. Ale miewam brak weny. Tak jak ostatnio. Szczerze mówiąc, to nie jest za dobrze..
Dietą się mniej niż zwykle przejmuje, nie wyjaśnione sytuacje z F., dużo nauki, fatalna wizyta u fryzjera, ( kolega: wyglądasz jak Emily Rose ;////// ) i inne.. To mnie przybiło. Szczerze mówiąc to nawet nie płaczę, jak zwykle się to zdarzało gdy miewałam gorszy okres. Nic po prostu nic.
Alee marudzę :p
Wybaczcie :)
Podam jeszcze dzisiejsze menu, żeby coś było prócz tych narzekań :P
Śniadanie:
4x tosty z dżemem ( myślę iż około 400 kcal, bo bez masła ( a 2 tosty = 120 kcal )
2 śniadanie:
tost + dżem i trochę płatków ( 250 kcal)
Obiad:
3 naleśniki + dżem + ser ( może 600 kcal ? )
Heh, tak się dzisiaj żywię, nic zdrowego, ani szczególnego .. :P
Coż .. Miłego wieczorku :**
daria202
14 listopada 2010, 15:04dzieki wielkie .Ale wiesz ja przestałam wieżyć ze jest BÓG dyby był nie pożwoliłby na to abym tak cierpiała
daruska99
12 listopada 2010, 15:42Będzie dobrze. ;**
Haydi
12 listopada 2010, 08:18Dajmy z siebie wszystko ;* a uda się na pewno ;*
blancia1977
11 listopada 2010, 22:35wiem jak to jest jak nic sie nie chce ... ale bedzie dobrze .... po prostu trzeba to przeczekac ...
nieznajoma89
11 listopada 2010, 20:57głowa do góry, po każdej burzy wychodzi słoneczko :)
orchidea24
11 listopada 2010, 19:57będzie dobrze :*