hej
wiem nie było mnie długo ale mam nadzieje ze zrozumiecie....zycie za granica jest trudne i nie ma czasu na "rozrywke" przy kompie...niestety:( nieraz chciałam napisac ale nie było kiedy a z netem tez bywalo roznie...
co u mnie???
dużo się zmienilo....:)
po pierwsze po 8 miesiącach wrocilam do Pl,nie wiem na jak długo ale mysle ze przezimuje tutaj:)
od początku mojej drogi jestem o około 20kg szczuplejsza i się troszkę zmieniłam:)
rozstałam się z facetem o którym pisałam niedługo po przyjeździe tam wiec trochę przeszłam ale uplynelo już trochę czasu,nie chce tego komentować i o tym myslec tym bardziej ze poznałam kogos i chce mu dac szanse a przede wszystkim sobie bo spotkałam na swojej drodze Aniola i nie chce tego zepsuc:)
na razie witam się ze znajomymi,rodzinka wiec myslenie o swoim wyglądzie poszlo w odstawkę ale ze nie chce się zaniedbać a wręcz przeciwnie schudnąć jeszcze to musze się wziąć za siebie i cos się tu ruszac bo to nie Anglia gdy się miało po 10h ruchu albo więcej przy domowych obowiązkach....
zaczelam tu zagladac bo mam czas i jestem ciekawa co się u Was dzieje:)niektóre usunely mnie pewnie ze swoich znajomych no ale niestety sily wyższe,jakbym mogla to bym była....
polookam co tam u Was i ide do spania:)
w następnych wpisie zdam Wam relacje co planuje w kierunku mojej dalszej dietkowej drodze:)
buziaki moje kochane:*
justuu
21 listopada 2013, 22:25aaa tak myślałam ostatnio o starych znajomych z vitalii :) gratuluje kilogramów na minusie i tylko tak dalej :) super, że Ci się wszystko dobrze ułożyło ;)
domanika
21 listopada 2013, 22:11e takim razie witamy serdecznie i z niecierpliwością czekamy na info co planujesz dalej. Fajnie, ze skonczylas toksyczny związek, wiem, ze to trudne, ale wazniejsze jest to, ze nie dawal Ci tego co chcialas i juz. a jak jeszcze teraz spotkalas anioła... Kochanna, rewela:) 3mam kciuki