Hejka kochani!
Czemu taki tytuł? Achh nie wiem kiedy mi się to zaczęło, ale pamiętam że w podstawówce już miałam takie akcje. Otóż zawsze do wszystkiego co robię przykładam się jak mogę i daję z siebie dosłownie wszystko, oczekuję oczywiście efektów bardzo wysokich. Zawsze kończyłam z paskiem, zawsze najlepsza absolwentka, zawsze w pracy na najwyższych obrotach...
A gdy coś idzie moim zdaniem nie tak, nie takie efekty mi to przynosi niż oczekiwałam jestem zmierzła i wściekła na siebie, że może jednak za mało zrobiłam... A jeszcze dochodzi do tego otoczenie i osoby, które uważają, że ja niczego zawalić nie mogę i że pójdzie mi wszystko w oka mgnieniu. Nawet nie dopuszczają do siebie myśli, że może jednak warto byłoby mi dać jakąś wskazówkę albo powiedzieć coś innego niż: "Ty i tak będziesz miała najwięcej pkt"; "O Ciebie to się akurat nie martwię".
Przykład dzisiejszego testu....
Zrobiłam wszystkie zadania.
- Część do słuchania - najtrudniejsza była ostatnia, bo już tak szybko mówili że nie nadążałam myślami za nimi.
- Do czytania też najtrudniejsza część ostatnia ale tylko kilka pytań, tak podobne odpowiedzi do siebie że wszystkie mi pasowały. Tak to jest z testami zawsze mam z nimi problem po polsku mi czasami wszystkie odp pasują, a co dopiero po niemiecku.
- No i część pisemna - notatka do sąsiada i moje kompletne zaćmienie... Napisałam że znalazłam kartkę w drzwiach że przyjdą spisywać liczniki i czy sasiadka mogłaby mi pomoc wpuszczając ich do mnie do mieszkania, bo mnie nie będzie (użyłam złego czasownika na pewno...), że przyniosę jej klucze, bo niestety nie mogę skrzynki otworzyć (żeby zostawić w niej klucz - było słowo skrzynka i musiałam go użyć ale nie byłam pewna czy dobrze pamiętam słowo - werfen i musiałam kombinować) Oczywiście dobrze pamiętałam to słowo... Podziekowałam za pomoc i tyle. Nie napisałam dlaczego mnie nie bedzie w tym dniu i kiedy wracam (niby nie było w słowach klucz, no ale powinnam to napisać cholera ). No i właśnie dziś mam już zrypany humor, bo mogłam więcej....
Co jest dla mnie też bez sensu, że w takich testach nie można się dowiedzieć co miałeś źle, bo przyniosą Ci tylko pkt i do widzenia.
Zazdroszczę ludziom, którzy przyjmują na spokojnie to co robią. Nie spinają się, nie mają potem wyrzutów do samego siebie.. Ja wiem, że są rzeczy ważne i ważniejsze, kiedy trzeba naprawdę wiele od siebie wymagać. Ale to jest chore, gdy dla mnie wszystko ma najwyższą rangę.
Właśnie może i dla Was będzie się to wydawać śmieszne, ale ja bardzo bym chciał ograniczyć to moją cechę perfekcyjności....
HANIA...
21 października 2016, 09:56O rany a ja myślałam że tylko ja tak mam...jak robić to wszystko na tip top lub nie robić wcale
Bobolina
20 października 2016, 14:03jestes typowa perfekcjonistka. no tak, tacy jak Ty maja ciezko w zyciu bo wszystko musi byc zrobione idealnie, bez odstepstw jakis itd. tego odpuszczania musisz sie nauczyc.. ja tak tez kiedys mialam ale stres mnie doslownie zzeral..
Pauuulalalaa
19 października 2016, 20:06Niestety mam tak samo. A raczej miałam. Pojawiły się problemy w technikum. Zaszłam w ciąże, zawaliłam rok. Dalej w środku się tym zadręczam ale nie aż tak. Dasz radę sama ze sobą. Zobaczysz ;)
KropelkaRosy
18 października 2016, 21:38Miluniu, myślę, że i tak test zdałaś. Wyniki testów często są przypadkiem - zazwyczaj ktoś ma fuksa i dostaje dobrą ocenę. Ty wiesz, że jesteś na wysokim poziomie i moim zdaniem liczy się to jak już czujesz się z językiem wśród ludzi, których spotykasz na co dzień. Ja chciałabym w takim czasie jak Tobie się udało osiągnąć ten level. Wiem, że chcesz być perfekcjonistką w każdej dziedzinie, ale nikomu się to nie udaje, wierz mi. Pozwól sobie na prawo bycia nieperfekcyjną :)
angelisia69
18 października 2016, 13:17oj oj niedobra cecha!!Ja jestem perfekcjonistka i staram sie to tlumic,ale nie az w takim stopniu jak ty.Zawsze wiem ze dookola sa ludzie lepsi,madrzejsi,ladniejsi itd ze moge byc tylko idealna wersja samej siebie ale nie posrod innych.ktos jest dobry w 1 ale za to z 2gim kuleje,za to inna osoba jest slaba w tych dwoch kwestiach ale umie perfekt 3.Takie zycie i trzeba to zaakceptowac.Zbytni perfekcjonizm potrafi nas przytlosczyc,musisz powoli sie go pozbywac bo wiem ze to nie jest latwe.Buziaki
milunia0404
18 października 2016, 14:17ojj tak czasem przytłacza bardzo, a jeszcze do tego dodaje potem kilka innych spraw, które są nie tym miejscu co powinny i rośnie... :D Wiem, że są tacy ludzie i często ich spotykam i to nie o nich chodzi, nie porównuję się do nich, a sobie wmawiam że za mało robię... A potem zaś plany na więcej przygotowań, pracy i walki z samym sobą :D Wariactwo
Wiosna122
18 października 2016, 09:22wiesz jak to się robi? nienawidzisz siebie za swoje słabości dlatego jestes taka wściekła, przyjmij do siebie że nie zawsze będziesz najlepsza, zawsze będą lepsi i gorsi od ciebie. A na nadmiar złości najlepsza siłownia, po godzinie odechce ci się wściekać z takiego głupiego powodu...
milunia0404
18 października 2016, 14:13ćwiczenia mi nie zawsze pomagają ;) a tu nie chodzi o to że okaże się ktoś jest lepszy, a o to, że ja za mało z siebie dałam. Ale dziś już jest lepiej :D
bilmece
18 października 2016, 06:25Jezeli cie ta cecha denerwuje, to warto nad tym popracowac. Bardzo pomaga analiza sytuacji i jej twoje osobiste ocenianie. Z negatywnej oceny warto zrobic pozytywna, poprzez to i Twoje emocje/uczucia sie zmienia, a to ma wplyw na Twoje zachowanie. To mozna naprawde wycwicyc. Przyklad tej sytuacji- dalam z siebie wszystko, mialam ograniczny czas i wykorzystalam go jak najlepiej:) Pieknego dnia i dobrego humoru:)
milunia0404
18 października 2016, 07:01Próbowałam tego wczoraj, ale za każdym razem wybuchałam złością do samej siebie. Będę próbować dalej, bo to mnie niszczy od środka, a mojego D. też przy okazji :D Jak się napatoczył wczoraj, a jeszcze miał kilka słów do powiedzenia (oczywiście nie takich co chciałam usłyszeć o innej sprawie) to myślałam, że go pogryzę :D Biedny chłop
bilmece
18 października 2016, 18:27Ale i tu- z D. warto pokazac wszystkie karty, a wiec dokladnie to powiedziec co wlasnie w tym momencie czujesz :9 Czesto oczekujemy od bliskich osob wlasnie tego , ze sie domysla, ze jakies tam slowa moga nas zranic. Mowimy cos, bez okreslenia emocji i dziwimy sie, ze zostalismy zle zrozumieni. Tak tez sie zachowujemy i ta druga osoba nie ma szans by zrobic cos, co nam odpowiada. To sie nie uda z dnia na dzien, nic sie nie zmieni w ciagu chwili- bo trwalo latami to ukorzenianie tego czym jest teraz nasz charakter. To wymaga cwiczenia i cierpliwosci,ale warto :) Wiec lap okazje i mow o swoich uczuciac sluchajac i biorac powaznie uczucia drugiej osoby . To dziala! No chyb,ze decyduyjemy sie na to by cierpiec- wowczas nie dziala nic. Buzka
Sunniva89
18 października 2016, 02:08a ja zazdroszczę Tobie takiego podejścia.... chciałabym tak ale jestem zupełną przeciwnością, ze wszystkim lece po najmniejszej linii oporu i wszystko byle jak , na odwał, jak się domyślasz sukcesów w życiu nie osiągam... żadnych, dlatego ciesz się że masz taki charakter perfekcjonistki!
milunia0404
18 października 2016, 06:58i z moim podejściem - nie naliczysz sukcesów życiowych... Myślę, że obie mamy nad czym pracować ;) Najlepszy jest umiar i zdrowy rozsądek tylko gdzie go spotkać?
RapsberryAnn
17 października 2016, 22:11daj znać jak będą wyniki, moim zdaniem nie powinnaś się tak zadręczać, też przeżywałam to co ty ale mnie takie ambicje zabijały i ZMUSIŁAM się żeby przestać i jak kolwiek to nie brzmi "obniżyć loty"
milunia0404
18 października 2016, 06:56Pewnie, że dam znać ;) ach z tym "obniżaniem" to bym chciała je osiągnąć dla zdrowia psychicznego mojego i D. :D
Magdalena762013
17 października 2016, 20:03Skądś znam te ambicje. I to przeżywanie. Ci, co olewaja, naprawdę maja łatwiej w życiu. Ale trudno to w sobie zmienić, niestety.
milunia0404
18 października 2016, 06:53bardzo trudno...
agacina81
17 października 2016, 18:55Ej, ale dobrze bedzie :) kiedy masz wyniki?
milunia0404
17 października 2016, 19:17Dobrze będzie zdane mam na pewno ;) ale widzisz takie moje myślenie jak nie mam czegoś na 100% zrobione
milunia0404
17 października 2016, 19:17A wyniki nie wiem kiedy
agacina81
17 października 2016, 18:55Ej, ale dobrze bedzie :) kiedy masz wyniki?
diuna84
17 października 2016, 15:50Ha ha jesteś młoda jeszcze ja mam 32 lata i do dziś jakoś nie umiem tego ograniczyć... :P z tym da się żyć a wg mnie to zalega... choć inni uważają za wadę ;) Co do natury chcieć więcej... tak działa nasz dzisiejszy świat, trzeba sobie stawiać cele ale na spokojnie ;) wymagania i stawianie sobie poprzeczkę wyżej jest kolejną zaletą... to się chyba nazywa AMBICJA moja droga ;)
milunia0404
17 października 2016, 19:20Czasem jest za duża ;) a to też nie jest dobrze. Ale uśmiechnelam się lekko jak przeczytałam Twój komentarz ;)
diuna84
18 października 2016, 08:20Moja natura przekrecania i literówki. zalega to zaleta Ale pewnie się domyśliłas. Trzeba znaleźć równowagę.
polishpsycho32
17 października 2016, 15:31jestes podobna do mnie i mojej córki.Mysle ze to niestety przez twoich rodziców...za duzo od ciebie mozliwe ze wymagali a za malo chwalili..i to stad te ciagle uczucie ze moglas wiecej.Ale ty kochana za duzo od siebie wymagasz..wykonczysz sie takim mysleniem.Zacznij sama siebie chwalic,doceniac i dac sobie równiez prawo do popelniania błedów.
milunia0404
17 października 2016, 19:21Doceniać siebie to słowo muszę zdecydowanie zapamiętać ;*
polishpsycho32
17 października 2016, 19:41zdecydowanie tak:)))jestes piekna,madra i pracowita.Tak sobie mysl:)))
kasperito
17 października 2016, 15:22zdanie które podkreśliłaś, - wielokrotnie słyszałam kto jak kto ale ja sobie dam radę. Zawsze robię na 102 procent. Czy warto nie sądzę, lepiej z luzem podchodzić choć ja tego nie potrafię.
milunia0404
17 października 2016, 19:21Też bym chciała się tego nauczyć
Kora1986
17 października 2016, 14:28wcale nie jest śmieszne - ja mam podobnie, choć chyba jeszcze nie na taką skalę... ale fakt faktem wymagam od siebie za dużo - nie można być wszędzie perfekcyjnym. Rozum jedno, a serce drugie...
milunia0404
17 października 2016, 19:22I po co tak człowiek za tym gna? Nie wiem...