W sobotę i niedzielę było mi słabo. Tak jakby na zemdlenie. Odpoczęłam, zjadłam, wyjątkowo również słodkie, napiłam się, wyszłam na dwór - przeszło. Ktoś złośliwie troskliwy mógłby wiązać to z tym, że schudłam. Ja tak nie myślę. Zdrowo się odżywiam, najadam się, dużo ćwiczę (od 1,5 tygodnia nie, bo albo goście kilkudniowi, albo upały). Wysypiam się. Praktycznie nie piję alkoholu. Nadal nie jem słodkiego ani smażonego.
To nie było w trakcie największych upałów, choć nadal było gorąco, około 28 stopni, a w mieszkaniu było naprawdę bardzo duszno. I w sobotę, i w niedzielę przed pojawieniem się takiego dziwnego samopoczucia byłam bardzo głodna, nie jadłam z 6-8 godzin, co ogólnie rzadko mi się zdarza. I był to pierwszy i drugi dzień okresu (choć nigdy tak nie reagowałam na okres). Jak pochodziłam po świeżym powietrzu, to mi przeszło.
Czy to osłabienie trzeba wiązać ze schudnięciem (17 kg, około 1 kg na miesiąc, obecne BMI lekko powyżej 20), jak by niektórzy chcieli, czy raczej można wiązać z pozostałymi czynnikami: okres, długa przerwa w jedzeniu, straszna duchota w mieszkaniu?
fit_gocha
6 lipca 2022, 11:08Ja myślę że to bardziej okres, duchota i obecną pogoda. Też miałam taki spadek energii w poniedziałek. Tempo schudnięcia zdrowe moim zdaniem. W ogóle to jesteś mega motywacją! Podziwiam :)
krolowamargot1
6 lipca 2022, 10:46Raczej duchota i okres, ja bym tak obstawiała, ale zrobienie morfologii powie Ci więcej. Czy na przykład nie masz anemii, początków cukrzycy, czy czegoś. I ekg, bo dlaczego nie.
Kurumi
5 lipca 2022, 14:43Może być z powodu dużej utraty wagi, tym bardziej, że jesteś cały czas aktywna fizycznie i musisz mieć oczy dookoła głowy bo zajmujesz się córeczką. Dobra formą jest ważna ale warto też czasem po prostu porobić tzw. nic i odpoczywać zupełnie biernie.
Janzja
5 lipca 2022, 12:25Może z gorąca ciśnienie spadło, albo coś. Jak to jednorazowo to na takie kombo nie zwracałabym uwagi.